a RADOŚĆ gdzie?
Znienawidzona Udręka
przyszła jak zwykle w przebraniu
Codziennych Spraw
Usiadła, przycupnęła
niewinnie ogląda paznokcie
u progu mego domu
Czeka, nie zrażona
że nie chcę ją wpuścić
tym razem
Czeka.
bez ulotek, bez podchodów
oficjalnie, jakby gleit miała...
Zaczynam wychodzić oknem
bacząc by się nie spostrzegła
że zostawiam uchylone
Boję się wrócić
jej obecność dotyka
mnie
Bywa, że nie daję rady
się ukrywać
wtedy szeroko otwieram
oczy.
zdziwieniu nie ma końca.
Komentarze (6)
'przycupnęła... u progu mojego* domu' bez usiadła, bo
to masło maślane :)))
i tak będzie poprawnie. Kolejny ciekawy wiersz. Podoba
mi się to, co i jak piszesz. Pozdrawiam :)
że nie chcę ją
czy
że nie chcę jej
tak mi coś jak kogo, czego to wygląda ;)
Wiersz się podoba :)
Witaj MisPikus po przerwie:-) . Pozdrawiam
http://e-kartki.net.pl/kartki/52/1/d/14220.jpg
pozdrawiam serdecznie
ładnie,ciekawy,pozdrawiam)))
ładny wiersz - tak jest w życiu dopada nas czasem coś
czego nie chcemy znać ...
pozdrawiam - miłego dnia ;-))