Rafi
Kanarek Rafi nie śpiewał, on
płakał.Wypuszczę go na wolność
z radości będzie skakał.
Wrócił Rafi, zrozumiał, że
inaczej nie potrafi, zasnęło
jego serduszko.
Kanarek Rafi nie śpiewał, on
płakał.Wypuszczę go na wolność
z radości będzie skakał.
Wrócił Rafi, zrozumiał, że
inaczej nie potrafi, zasnęło
jego serduszko.
Komentarze (14)
trzymane zwierzęta w klatce zawsze będą uwiezione
umierają nie znając smaku
wolności...smutny.....pozdrawiam...
Zasnęło z żalu, że tak nie potrafi :(
No niestety to prawda.Tak bywa.Dobrze ujęty temat.
Bardzo ładna miniaturka.Lubię ptaki ale na
wolności,nigdy nie zamknęłabym ich w klatce.Uwielbiam
na nie patrzeć jak przylatują do mojego ogrodu,tak
pięknie śpiewają i są szczęśliwe.Też cenię
wolność.Pozdrawiam serdecznie.
kto urodzony w niewoli, żyć wolno nie potrafi...
Czyste wzruszenie. Po prostu pięknie.
po prostu + nic więcej dodawać nie trzeba...
pozdrawiam
Dobry wiersz. Jestem na tak, poruszył mnie !! +
za szczęściem po świecie gonimy,a ono skromnie na
progu stoi,pozdrawiam +
No nie powiem wzruszyłaś, pozdrawiam.
Często usiłujemy ludzi, ptaki i zwierzęta
uszczęsliwiać na siłę... Za wiersz daję + i
pozdrawiam!
Za późno doceniamy(niestety) to co mamy. Często to,co
jest tak piękne i dobre jest tak blisko nas. A często
albo wcale tego nie doceniamy albo doceniamy za mało.
Za późno się budzimy...tacy bezradni. Brawo,bardzo mi
się podoba wiersz:-)
Patrzmy kogo oswajamy bo wolny w klatce umrze a też
gdy z przyzwyczajenia wróci bo tam na zewnątrz nie
będzie umiał żyć.
Często pragniemy zaznać czegoś nowego, ale kiedy
uświadamiamy sobie, że najlepiej jest tam, gdzie się
było, jest już za późno.