Raj szatana
zamknij oczy i popatrz na miasto
ale tak jakbyś ptakiem był
kiedy wstajesz i robi się jasno
a z chodników już podniósł się pył
to co właśnie ujrzałeś w tej chwili
nie jest ziemią którą dał nam Bóg
to wrzód pod pudrem ukryty
jak lot zniżysz poczujesz smród
w którą stronę idziesz człowieku
i dlaczego robisz to sam
miłość gdzieś po drodze zgubiona
a sumienie u piekła bram
za kim szliśmy do takiego świata
kto nas trzyma teraz i tu
na ulicy nie widzisz brata
choćby braci przeszło i stu
gdy tak krążysz aż bolą skrzydła
wiesz że trzeba zmienić to już
by ta czarna zgnilizna ohydna
nigdy więcej nie truła nam dusz
rozmawiajmy więc ludzie ze sobą
uśmiechajmy się gdy pada deszcz
zaczarujmy ten świat kolorowo
ja się zmieniam ty zmień się też
Komentarze (5)
Wymaga poprawek, ale jest radosny ten wiersz. ;)
...każdy ma swoją samotność i szarość dnia
codziennego...jeśli tego nie zmienimy, skrzydła
naszych marzeń ogarnie czarna rozpacz../.ciekawy styl
wiersza...
"ohydny" (to nie o wierszu lecz o ortografii:)
i kiedy wszyscy podniosą rzuconą w wierszu rękawicę ,
ukaże się na tęczy dziewica i zmieni tytuł wiersza, bo
to będzie TEN CZAS.
Jejuuuu!
Mój człowiek!!!!!!!!!!!
Witaj Odnaleziony;)))
Identycznie postrzegamy świat, chyba piszemy o
podobnych rzeczach, jestem zaszczyscony mogąc to
czytać, jakbys mi to z ust wyrwał/a!
Czekam na więcej!!!
Pozdrawiam, Krzysztof Kędzior.