rajstopy ...
Kupił Jan swej damie nowiutkie rajstopki,
w tym sezonie modne są podobno kropki,
one kropeczkowym wzorkiem są pokryte,
więc ucieszy zakup na pewno kobitę.
Idzie z tym prezentem, micha mu się cieszy,
przy takiej podniecie, fajnie będzie
zgrzeszyć,
bo rajstopki oraz w nich skryta kobieta,
to kapiąca miodem soczysta podnieta.
Do tego perfuma z firmy Adidasa
i się na kobicie, jak na klaczy hasa;
odwiedził po drodze porządną drogerię,
kupił w Jubilerze drobną biżuterię
i dotarł pod progi damy serca swego,
a ona czekała w pąsikach na niego.
Wybranką Janową była pewna dama,
co od ośmiu wiosen żyła sobie sama,
niska, przysadzista z dość pokaźnym
zadkiem,
lubiąca podjadać często przed obiadkiem
oraz po kolacji, na tuż przed zaśnięciem,
aż całkiem zginęło pod oponką wcięcie.
Jan lubił pulchniutkie, więc ślinka
leciała,
na każdy kawałek okrągłego ciała
i czekał w podniecie na zachwyt z prezentu,
lecz na robił owym nie mało zamętu,
gdyż pani swe stopy jak w masło
wsadziła,
jednak raju za grosz w prezencik nie wbiła.
I tym ot sposobem, miast hasać w
krągłościach,
od wybranki swojej Jan dostał po kościach,
więc poleciał szybko, zakupić pończochy,
by złagodzić w damie serca swego fochy
i do końca życia, rajstop nie kupował,
bo wiedział, że ona w nie raju nie
schowa.
Komentarze (22)
Fajna, wesoła bajka.
Historia jak trza, dwudziesty głos ma...
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Fajniście i na wesoło, pozdrawiam :)
Podoba mi się wesoły monolog :))
ale mam kilka uwag:
'więc na pewno zakup ucieszy kobitę'
'Do tego perfumy...' a nie perfuma
'kupił u jubilera drobną biżuterię'
'lecz narobił* owym nie mało zamętu'
'i tym to* sposobem...'
'by damie swego serca złagodzić fochy'
po wniesieniu poprawek będzie się lepiej czytało
życzę miłego dnia :)
Wielką przyjemnością czytam twoje wiersze. Pozdrawiam
serdecznie :)
Fajnie się czyta Andrzeju, potoczysty -
przaśnopoetycki język ubarwia bardzo twoją opowiastkę.
Pozdrawiam serdecznie:)
W sumie i tak dobrze się skończyło. Babka mogła wziąć
na ambit i zacząć się odchudzać, żeby w końcu raj się
zmieścił. A wtedy miłośnik pełnych kształtów zostałby
z wieszakiem na suknie.
Mnie najbardziej podoba się:
Jan lubił pulchniutkie, więc ślinka leciała.
Super,czytałam z zapartym tchem, ale co teraz? Może
zamiast pończoch leginsy (też są ozdobne) albo
poszukać jednak nieco mniej krągłościową pannę cha cha
piękna historia :))
Bardzo ładny, wesoły wiersz.
dziękuję panom za odwiedziny; życzę miłego popołudnia
kłaniam:))
W temacie konfekcji. Z humorkiem.
Łączę pozdrowienia.
Miał pecha chłopisko, a był już
tak blisko...
Wiersz dowcipny i czytam
z przyjemnością.
Miłego popołudnia.
super ale się uśmiałem
lekko i z humorkiem
pozdrawiam
Zabawny fajniuchny wesoły wierszyk Pozdrawiam
serdecznie
PS co do - ceres to także jest tran
https://synonim.net/synonim/ceres
zatem dziękuję za uśmiech Kaziu:))
kłaniam