w ramionach czasu
drążące ciało w ciele
nowe doznania dostrzega
w prostocie
w niecnocie
klepsydra zepsuta w miesiące noc składa
bez daty przydatności do spożycia
potrzebna
niepotrzebna
bez dzwonów
wybucha gwiazda światłem przy zgonie
przy surrealistycznym saksofonie
a ja ... a ja nie słyszę czasu
nie lubię gdy tyka
przecieka przez palce
smutek mnie przenika
zamykam, przykrywam, dosypiam
kotem się zasłaniam
zamykam
Pink Floyd - Time
http://www.youtube.com/watch?v=JwYX52BP2Sk
Komentarze (8)
pięknie
pozdrawiam serdecznie
Anulo Droga limeryk na "Zaciszu" genialny, tu Ci daje
plusika i buziaka.
Twój przekaz rozbudza wyobraźnię.
Wyczuwam w tym wierszu tęsknotę zamknięta w okowach
czasu.
Pozdrawiam.
Marek
Wiersz piękny. Również mnie zauroczył. Pozdrawiam.
można powiedzieć: Ty, czas i kot - surrealistyczne,
saksofoniczne trio.
podobaśna poezja :):)
fajnie się czyta.
Z przyjemnością czytam i przytulam :) pozdrawiam
Zauroczył mnie wiersz, saksofon i Pink Floyd.
Pozdrawiam ciepło :)