Rana
...Kobietom
Kwiatu pączek niby rozwinięty
A łodyga chwieje sie jakby przekwitł
To on ranę zadał i odszedł , przeklęty
W swych niecnych czynach ją więził
Czemu odejść nie zdołała
Czasu szmat przy jego boku jak stróż
Winy w sobie się doszukiwała
A to on powoli w ranę wbijał nóż
Miłość wygasła lecz pamięć jak kat
Wstyd o tym mówić bo boli
Na ciele swym wciąż jego dłoni smak
No któż ją teraz utuli
Niesmak do mężczyzn i wstręt zarazem
Zmienić jej życia nie pozwala
Jakże głęboką ranę jej zadał
Skoro nie goi się... wciąż rozdrapana.
...bowiem zbyt wiele kobiet zbyt długo zwleka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.