rana
pędzony wiatrem
przelotny intrygancie
usiądź i rozkoszuj się
smakiem kolejnego kłamstwa
pięknem tej zbrodni
kolejny raz rozpychasz się
na kolanach garbatej zdrady
w całej Twej brzydocie, piękno
to czyste sumienie
zdumienie w oczach
i otępienie
teraz
gdy wbijam nóż
kaleczę podniebienie
autor
TaN
Dodano: 2007-10-05 00:23:56
Ten wiersz przeczytano 633 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.