Rana
rozbujana rysa na sercu
krzątając się po myślach
razi każdym spojrzeniem
krwawiąca rana
obrzucająca wnętrznościami
całe ciało
plugawi je chorą tęsknotą
drastyczność zapachu śmierci
skrzyżowane ręce
powiewają smakiem rozkoszy umierającej
Komentarze (2)
jestem pod wrażeniem Twojego wiersza,brawo!
Ciekawe podejście do miłości. Mrokiem, zimnem. Super
wiersz.