RANA
Rozległość tej rany
co od dziecka
krwawi
Na manowcach skroni
W sercu
i w pieleszach dłoni
Rozległość tej rany
czas zabrała srogi
czas zbawienny wielce
co w smutku,
rozterce…
Minął wreszcie.
Zatrzasnęłam drzwi.
Mojego dzieciństwa.
Nawet klamka
zapadła.
Anna Liber
07.01.2016
Wiersz z tomiku pt.: „Słońcem
obdarowana”
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Komentarze (6)
Bardzo interesujące.
Bardzo wymownie.Pozdrawiam
Z przyjemnością+:) pozdrawiam
wymownie
życie ach życie
Pozdrawiam serdecznie
Życie potrafi być okropne, ale głowa do góry :)
Pozdrawiam +++