Raniąc...
a gdy zgasną światła...
Oczy me... takie inne, na wiecznosc i na
Ciebie juz zamkniete...
a serce skruszone złością, zalem, gniewem ,
miłością i poczuciem winy wypełnione...
zdrada-nie wchodziła w grę,
a teraz... anioł wciąż upomina mnie...
chce wybaczyc, zapomniec, nie zyc tą
swiadomością..
zabich chce !! zabic!!
ten dzien w ktorym wszystko co zakazane i
najgorsze stało sie rzeczywistoscią...
trace siebie, swe ludzkie sumienie,
krzyczec chce lecz juz nie moge...
krew cieknąca i dusza umierająca to wyraz
tego co czuje...
PUSTKA. STKA, STKA, STKA...
nie jest on utożsamiany ze mną, lecz z kimś kto cierpi... Dla A:*
Komentarze (2)
eh... piękny choc pokazuje że miłośc potrafi ranic.
znam ten ból... :( pozdrawiam
heh.... Ty wiesz... i ja tez wiem... jak boli...
dziękuję, że otwierasz oczy... :*