Ratuj
Ratuj to, co w niej pozostało
po wybuchu żalu.
Ratuj targaną duszę
przez wybuch głębokiego żalu.
Bo w sercu jej zawitała nicość
oczy swego blasku już nie mają,
usta się nie śmieją,
w drżących rękach kryje krwawe łzy.
Ratuj, ona nie odczuwa nic
i naprawdę chce daleko iść.
Tam nie ma raju,
ogrodów z marzeniami,
powietrza wilgotnego od snów i
namiętności.
Nie tlą się nadziei wielkie pochodnie.
Ratuj, z tego Anioła tak niewiele
pozostało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.