Ratunek
Byłam tak blisko upadku
Z jedną stopą bez gruntu
Druga ledwo co stała
W cielesną przepaść patrzyłam
Gotowa byłam by upaść
Świadomie
Miodu smakować chwileczkę
Potem utopić się w miodzie
Uzależnić, chcieć więcej
Rozkoszy dać się opętać
I zjawiłeś się Ty niosąc
troskę-lekarstwo
Udowodniłeś mi, że
Ja to więcej niż ciało
Chodź zobacz! Mam skrzydła!
Nie pozwoliłeś ich obciąć
Szpadami grzechu
Nie jestem upadłym aniołem
autor
melatonina
Dodano: 2009-02-11 20:00:56
Ten wiersz przeczytano 599 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Byłaś bliska upadku, chcesz tego.Trzeba kierować się
własnymi myślami, inni nie znają nas od wewnątrz.
Ciekawe powiązanie z wiersze o upadku. Podobają mi się
oba.
Pomocna dłoń kogoś bliskiego odsunęła Cię od złej
decyzji:) Miło... Ciekawy wiersz + pozdrawiam ciepło