RAZ
Raz zabawny Czech przed ołtarzem w Brnie
Zamiast odrzec: Tak! Odpowiedział: Nie!
Pannę zimny oblał pot
Dowcip zakończyła w lot.
Upociła się przy tym koszmarnie.
autor
One Moment
Dodano: 2020-06-14 17:50:37
Ten wiersz przeczytano 1132 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Ano, ano,...
Pozdrawiam
Usłyszeć "nie" w czasie ceremonii to prawdziwa
tragedia
Pozdrawiam :)
Znam Czechów oni tylko piwa i knedliczkow pilnują a
do małżeństwa się nie przykładają to taka ich narodowa
cecha wszystko traktują spokojnie i bez nerwów.
W ostatniej chwili się rozmyślił..
Myślę, że czasem i tak się zdarza.
Pozdrawiam serdecznie :)
W ostatniej chwili się rozmyślił..
Myślę, że czasem i tak się zdarza.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ooooo, tragedia niebywała,
"Nie" usłyszała, gdy przed ołtarzem stała. I to był
Czech! Prawdziwy grzech. Bo gdyby to był Bułgar
niemowa, co to nie wypowie żadnego słowa, a kiwaniem
głowy oznajmia swoje 'tak i nie', a ona nie Bułgarka,
to wtedy mogłoby zajść nie porozumienie, gdyż na "tak"
Bułgarzy kręcą głową w prawo i lewo, a na "nie" z góry
pod brodę.
Ale jest limeryk i to najważniejsze.
Faktycznie, dramat.
Lepiej wcześniejsze opamiętanie, niż późno.:)
Pozdrawiam.
Widocznie jej Czech nie był pisany,
a los zadecydował za nią,
fajny limeryk, choć może i troszkę
życiowy.
Dobrego wieczoru życzę, Zbyszku:)
Ano - u panny było nie do śmiechu - fajny limeryk:-)
pozdrawiam
Ano - u panny było nie do śmiechu - fajny limeryk:-)
pozdrawiam
Wielce zabawny limeryk, Czech mniej :)
Ciekawe, czy teściowie znali się na żartach.
Uśmiechnąłeś. Pozdrawiam Zbyszku :):)
to dramat a nie śmiech
zdarza się
A to żartowniś ;)
Pozdrawiam :)