raz dwa trzy
młodość
nie pyta
kto stoi za drzwiami
tylko chyłkiem przez okno
w nieznane pomyka
jak chmury tańczące po niebie
nocami
pojawia się mirażem
i po cichu
znika
starość
wielkim okiem
spogląda przez wizjer
kto stoi za drzwiami kto truchtem
się zbliża
czy to tylko dzwonek
czy koniec
liczenia
otchłani to czy przepaść
czy zwykła mielizna
dojrzałość
to rozkosz ludzkiej stabilności
żyje dniem dzisiejszym
od świtu do nocy
gubi w sobie młodość
nie widzi starości
i kroczy od celu
i do celu kroczy
Komentarze (7)
Sympatyczny wiersz, pozdrawiam :)
Ładny wiersz:)
Ja bym jeszcze zatańczyła:-) ale nie mogę
Pozdrawiam
chwilami bardzo wciągające - końcówka najsłabsza.
Ciepły ładny wiersz pozdrawiam
młodość tańczy w rytm weselnych skrzypiec
a starzy
na stypie
"Młodość sadzi - starość rozgrzesza." - Sylva Carmen.
Pozdrawiam Jarku, raz, dwa, trzy, kryjesz Ty!