Sen
… jestem lekki ― jak na próbie
wniebowzięcia… ― sen potrójny narasta
wokół…
…
Budzę się we śnie… Ze snu przybywam…
… w sen
wnikam
― nieznany…
…
Wiatr przetacza się po drzewach ―
za otwartym szeroko oknem…
… szeleszczą i klaszczą liście kasztanu…
…
Oślepia mnie ― słoneczny migot ― niczym
stroboskopowa lampa…
…
… i staję się ―
albatrosem…
Mewą…
… wyrwaną
z zeszytu
― szybującą kartką…
…
Coś się przestawia w mojej głowie…
… suchy trzask… ― błysk elektrycznego
spięcia…
…
… donikąd idę ― wcale ―
nie dotykając ziemi…
Wszystko się
kołysze ―
od nagłego
― przeskoku czasu…
…
Zamknięte drzwi… Zatarty numer…
… mosiężna klamka
z nalotem patyny…
…
Zaglądam ostrożnie do wnętrza…
…
… pajęczyny na suficie i ścianach…
Brunatne
plamy
― zacieków…
Zatęchła woń starej ―
magazynowej hali
― drażni moje nozdrza…
…
… jakieś popiersia kryją się w półmroku…
… ustawione
równo ―
jakby
― na wystawie…
…
W wątłej smudze szarego światła ― wirują
lśniące drobinki kurzu…
…
… idę wolno ― po trzeszczących deskach ―
czując obecność ducha samotności…
…
Wstrząsa
swym
― drżeniem…
… dotyka lodowatą dłonią…
(Włodzimierz Zastawniak, 2017-09-23)
https://www.youtube.com/watch?v=S-8KcaVJM9c
Komentarze (4)
popiersia tych co mieli na życie twe wpływ i wpływali
z oddali do zapomnień hali reanimacji ból w klatce nie
schodowej
Świetne, mimo, że takie dramatyczne :)
Mnie się bardzo podoba, pozdrawiam :)
Podoba mi się, szczególnie pierwsza część:
"stając się (...) mewą,
wyrwaną z zeszytu szybującą kartką…"
tak,ja kiedyś też napisałem wiersz
o ...resuscytacji