Recepta na miłość
Czymże to jest miłość? Dręczące pytanie.
Czyżby dolegliwość, co da się wyleczyć?
Pandemia na świecie - pewne rozpoznanie,
Widocznym objawom nie można zaprzeczyć.
Dziwny rozbłysk oka, szerokie źrenice,
Rozmydlonym wzrokiem rzucane spojrzenie,
Czego ty nie widzisz - dostrzega w
zachwycie,
Czułości mrugnięciem świata zniewolenie.
Kołatanie serca wysokim ciśnieniem,
Niosące się echem całą okolicą,
Rozlanym po twarzy szerokim rumieńcem,
Zdławionym oddechem, stanu tajemnicą.
Jak na małym głodzie, trzewi lekkie ssanie
-
Dietetyczna miłość człeka nie wyżywi -
Zerwanych do lotu skrzydeł łaskotaniem -
Motyli, co w brzuchu ich pobyt cię
zdziwi.
Czułych słów imienia ciągłe skandowanie,
Przed jałowym dźwiękiem szum uszy
zatyka,
Wyłowione z gwaru namiętne wyznanie,
Rozkosz to dla duszy, niebiańska muzyka.
Rąk widoczne drżenie na pierwszy rzut
oka,
Najmilszego ciała spragnionych dotyku -
Nawilżonych potem jak u byle ćwoka -
By doznać niebawem emocji dreszczyku.
Eksplozja hormonów wstrząsająca ciałem,
Narząd odczuwania ogarnie władaniem,
Wnet z nieszczęśliwego zrobią
samochwałę,
Hormony zachwytu - cudownym knowaniem.
Poparzony umysł afektu płomieniem,
W miłosnym pręgierzu gotowy wytrwania,
Znaczony kochanka ślepym uwielbieniem,
Nowych namiętności odkrywa doznania.
Typowe objawy uczuć przypadłości,
W początkowym stadium jeszcze uleczalne.
Diagnoza rokuje postać przewlekłości,
Te zmiany przez lata są nieodwracalne.
Tego się nie leczy, przez to się
przechodzi,
Medyczna recepta zagrożeniem nacji -
Przelotnym romansem skutki się łagodzi,
Na to w NFZ-cie nie ma refundacji.
Komentarze (18)
Eleni, kiedyś tak pisało się wiersze i ja tak
zaczynałem, zresztą nadal zaczynanie wersów od
wielkiej litery jest dozwolone, ale wyszło z mody ;)
Przecież nie kasuję :)
Tylko pytam, nie usuwaj. Ja też lubię pozostawiać
swoje nie do końca dopracowane tekściki, bo je lubię,
sa jak moje dzieci, maja własne charaktery, kiedyś nad
nimi popracuję :)
:) Przechodzenie, jak przez Odrę i im ciemniej, tym
przyjemniej :)
Dlaczego po przecinku piszesz z dużej litery?
Maciek, przeczytaj komentarz niżej, może Ci się
rozjaśni.
Że też masz czas węszyć... i znowu ad personam zamiast
do wiersza.
Aż się zdziwiłem ,że tak pisze autor-który nie czuje
empatii do rymów gramatycznych.
Wiktorze, wybacz, nawet nie ma mojego komentarza,
jakbym się wstydził dzieła* :) To moje początki,
elementarz, który zostawiłem na pamiątkę i dla
własnej, i nie tylko własnej oceny postępu.
Oczywiście mogę go wywalić, ale gdzie wtedy sentyment,
przecież i ja lubię pośmiać się ze swojego narodzenia
:)
Że też tu zajrzałeś :)
Dziękuję i kłaniam się :)
Abandonie! bez taryfy ulgowej! - jesteś przecież
Autorem wysokiej miary wierszy. Ten - szczególowy, ale
- nie zachwyca tak, jak niktore z Twoich, ktore zdażło
mi się czytać. Wiele osob-moze pochwalilbym za tan
wiersz - ale nie Ciebie. To jest poprostu bardzo
prawidłowy -dobrze (uiejętnie) napisany tekst.Całośc -
nieco monotonna i jedynie czwarta od końca
zwrotkawprowadzila mnie w odmienny stan odczuwania - w
rozbawianie ciekawym ująciem wrazen wielbiącego. No i-
jeszcze - pozytywnie odrozniajęce się - jako finisz
włąsnie - zakończenie utworu.
wiem, ze gnota nie puścisz,ale ten - jest po prostu -
poprawny (dobrze napisany) - co przydługiej poetyckiej
wypowiedzi eksploatującej temat szczególpwo i do końca
- taże świadczy o pewnym - wysokim - minimum
umiejętności Autora.
Pozdrawiam serdecznie:) - wiem, czytalem - masz dużo
lepsze:)
Przepiękny wiersz. Pozdrawiam:))
wszystkie objawy tej choroby opisałeś tak szczegółowo,
że nie sposób nie nie rozpoznać chorego nieszczęśnika
na ulicy, świetny wiersz, serdeczności :)
świetny:) Pozdrawiam ;)
super vademecum - pozdrawiam ciepło i czekam na
następne wiersze
witam...ładnie...ujęte o miłości...pozdrawiam ciepło
Rewelacja - i wiersz, i trafne spostrzeżenia:).
Pozdrawiam.
Chorzy z miłości...
Któż z nas nie był.
Pozdrawiam
Taka jest miłość a puenta znakomita. Cały wiersz czyta
się na wdechu, brawo! Pozdrówka-:)