rechot pośmiertny
wiem choć może wiem wspaniale żyć będę młodo to już wiem przedtem raz jeszcze wolałbym obrócić się dookoła-nie w proch E.Stachura
rozjechanym uśmiechem żaby
krzywym bo z czego się cieszyć
na umieranie wciąż za słaby
za młody by siebie rozgrzeszyć
przeszły się wiersze za daleko
o jeden most na drugiej ulicy
puenta spękała rwącą rzeką
jak rozkrwawienie cud dziewicy
oczy wylazłe nadciśnieniem
serce do gardła na ramię dusza
niedoczekanie niemarzenie
nieuchylanie kapelusza
niedowidzenie rzeczy małych
od których we łbie się przewraca
i tylko siły pozostały
na dopuszczenie sie do kaca
rozjechany w żabim uśmiechu
zaszlamiony ilością popłuczyn
ominęło go życie w pośpiechu
ominęło
i nie chce zawrócić
Komentarze (2)
Klimat wiersza przypomina mi sposób pisania
R.Wojaczka.
Bardzo ciekawie a zarazem intrygująco.
Tak na marginesie jeżeli chodzi o zadane
pytanie.Myślę,że to raczej pomyłka bo zazwyczaj podaje
się pod innym nickiem,albo pretekst do znajomości ?
Pozdrawiam.
Wiersz o nietuzinkowej treści ciekawe porównania i do
tego odrobinka humorku w postaci żabki, doskonała
całość!