Refleksje odrzuconej duszy...
Siedzę i myślę o tym co było jest i będzie... I wiem jedno, z mojego życia już nic nie będzie... Wiem, że miłość utraciłam.... mniej więcej to była moja wina. On na każdym kroku odrzucał me uczucie i nienawiść wyrzeźbił we mnie dłutem. Ale ja go i tak bardzo kocham i pragnę, aby ciągle mnie całował. Chcę aby pieścił moje rozpalone ciało, gdy moja dusza będzie miała mało. Chcę aby w me serce wprowadził spokój. Tak niewiele prawda?! A jednak rozbój. Lecz teraz wiem, że me słowa są próżne, gdyż on nigdy nie będzie ze mną dłużej i z czasem zacznie pieścić innej ciało, które tak jak moje będzie miało mało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.