Z refrenem
Po raz kolejny sięgam po długopis i
kartkę.
W chwili zastanowienia, gdy na światłach
stoję.
Poezję, najwyższą z muz uznaję za matkę,
która mnie kształtuje i której najbardziej
się boję.
Ref:
Poezja to ja.
Poezja to mój lek.
Poezja to mój śmiech i płacz.
Poezja to mój grzech.
Boję się siebie, tym kim mógłbym w
przyszłości być,
za dzień, za tydzień, za miesiąc, za
rok.
Chciałbym w wodzie prawdy się obmyć
by poznać sens życia, by nie ogarniał go
mrok
Za cel w życiu nic nie obrałem,
nie znam portu do jakiego płynę.
Prawdziwego uczucia jeszcze nigdy nie
zaznałem,
bo prawdziwy nie jestem i wśród
nieprawdziwych zginę.
Szukam prawd, szukam siebie, o to pytania
zadaję,
poruszam się po wymyślonej łące, która jest
mgłą,
oszukuję siebie to wszystko snem się być
wydaje.
Co jeśli odpowiedź na pytanie okaże się być
złą?
Co będzie gdy zrozumiem że odpowiedzi są
banalne?
Co się stanie gdy gonienie z prawdą okaże
się być tłem?
A prawdziwe życie tym co naprawdę ważne.
Życie prawdziwe, bez ważnych pytań i pogoni
za wiatrem.
Co gdy odpowiedzi będą bez znaczenia?
I cała filozofia w popiół się obróci
moje niedoskonałe ja i sny i marzenia…
Kto mi wiarę i sens na nowo przywróci?
Czas umyka, zegar wskazówki przesuwa,
a ja z dnia na dzień bardziej dziurawy na
duszy.
Coraz częściej myślę że życie to próba
i marzę o chwili kiedy ktoś lód z mojego
serca skruszy.
Sam tego nie zrobię, za długo trwa ten
stan.
O pomoc nie napiszę ogłoszenia do
gazety.
Nie staram się, prawdziwego szczęścia nie
szukam,
ale oczekuję że kiedyś ktoś mnie z siebie
wyleczy.
Na bierności moje życie polega
i może dlatego inne osoby sami obojętne.
Ja też jestem im obcy więc nie wiedzą co mi
dolega.
Moje życie jest dla nich jak krąg żelazny
zamknięte.
Czy jest sens marzyć i swoje mądrości
wylewać?
Skoro i tak wszystko ulegnie
zapomnieniu.
Czy trzeba wtedy o zapominaniu zapomnieć i
dzień chwytać?
Piękne znaczenia na nowo odnaleźć w swoim
imieniu?
Ostatnia zwrotka, jak zwykle nie wiem jak
zakończyć.
Leżę na łóżku i słucham melodii wołania.
Mój długopis na skraju wytrzymałości,
jeszcze chwila i jego serce wejdzie w stan
zatrzymania.
Insp. Wiersze Jonasza Kofty
Komentarze (1)
Bardzo fajna inspiracjs. Stworzyłeś ciekawą piosenkę.