Rejs
Stateczkiem na bezkresie myśli
słowo się stało,
by pośród burz oddechów dotrzeć
z warg jego przystani
do głębin jej morza rozkoszy pełnego.
Żagle podmuchami spełnienia wydęte
na pełne morze statek kierują
by podróż uwiecznić, nieskończoną
uczynić...
Przez równik moralności
monsunami ekscytacji słowo gnane
do portu jej ciała zawinąć musi,
na powrót szykując się wielce od razu
wiadomość niosąc ku jego uniesieniu...
Dla siebie samej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.