Rejs życia
był to dla mnie ciężki etap życia, nie znałam języka angielskiego, zostawiona sama sobie, wytrwałam,wyszłam za mąż,jestem...
Bezchmurne niebo,
zaprosiłeś mnie na rejs,
wyruszyliśmy w podróż życia razem.
Miłość kompasem,
zakochani, z plecakiem marzeń,
odkrywaliśmy nowe miejsca rozkoszy.
Gwałtowna burza,
po niej głucha cisza nastała,
uszkodzona busola nie wskazywała
kierunku.
Zwinąłeś żagle,
wypalone gorączką uczuć,
potargane, poszarpane huraganami
uniesień.
Łódź stanęła,
ucichł powiew miłości,
stałam się tylko zbędnym bagażem.
Wypchnąłeś mnie
bez kamizelki ratunkowej
na nie znane, wrogie wody życia.
Patrzyłeś obojętnie,
wystraszona chwyciłam się burty,
uderzyłeś, zabolało, puściłam,
odpłynąłeś.
Zostawiłeś wiedząc,
że nie potrafię pływać
taki szybki kurs nauki pływania.
Machałam rękoma
próbowałam złapać oddech,
rozpacz zalewała me usta i oczy.
Byłam zmęczona,
nadzieja tonęła ze mną,
szarpnięcie, czuły głos, ratunek.
To mój mąż,
otulił ciepłym zrozumieniem,
ramieniem bezpieczeństwa objął,
zostałam.
Komentarze (14)
No..no..jestem pod wrażeniem niesamowity
rejs...pozdrawiam...
Rejs to zawsze loteria-żywioły czekają-pozdrawiam,
ładny i pełen szczerości wiersz.
Taką lekcję życie Tobie zafundowało, dobrze że
szczęśliwie doszłaś do finału i do tego masz przy boku
męża kochanego. Pięknie opisanyTwój rejs .Wiem jak to
jest gdy człowiek jest zdany tylko na siebie będąc
sam gdzieś daleko w świecie.
Moze to było potrzebne aby docenić to co masz,
szczęście?
taki rejs odbył mój syn, na szczęście dobrze dobrze
się skończyło...
interesująca opowieść o postawach ludzkich i na
szczęście pozytywnym zakończeniu
Piękny i smutny życiorys, zakończony silnym męskim
ramieniem.
rejs..zwątpienie i opieka...różne scieżki życia nas
wiodą...
No cóż, bywa i tak.
Powiadają, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. To
chyba Twój przypadek. Podziwiam siłę przetrwania.
Taki niebezpieczny rejs zycia tez przed laty o
dbylam,,,z tym ze ja przetrwalam,,
ten ktory na ten rejs mnie zaprosil dawno
odszedl za horyzont,,,niestety,,,
Samo zycie,,,
Dobry refleksyjny wiersz,,,pozdrawiam z dalekiej
Australii.
Bardzo smutny wiersz,ale zakończenie jak w
bajce.Czasami bywa,że ktoś okrutnie nas rani zostawia
w bólu i cierpieniu,ale mamy siłę żeby się podnieś.
Po tym przeżyciu spotkałaś dobrego człowieka,który
jest z Tobą ,razem idziecie przez życie.
Życzę szczęścia i pozdrawiam serdecznie.
niestety nasze życiowe rejsy mają nie mniej dramatyzmu
niż, te prawdziwe. tyle że po tych życiowych ślad
zostaje na zawsze w nas samych.
piękny rejs bezpieczeństwo i ciepło +