O rękopisach
Zainspirował mnie problem "agarom"
Może dobrze jest mieć
wiersze w komputerze,
jednak takiej formie
zbytnio ja nie wierzę.
Fakt, jest schludnie,
nie ma skreśleń trzypiętrowych,
kiedy inny pomysł
wpada znów do głowy
i środkowy palec
gładki, bez odcisków,
bo ten odcisk tworzy się
od długopisu.
Jednak wciąż niezrozumiały
mam sentyment
do zeszytu w kratkę,
bo w nim nic nie ginie.
Żaden wirus na papierze
szansy nie ma.
Może cała baza danych
to jest ściema?
Papirusy można liczyć
w tysiąclecia,
gdy komputer już by dawno
się rozleciał.
Na dyplomie drukowanym
wszystko znika,
ten pisany atramentem
mam do dzisiaj.
Może lepiej, może łatwiej.
szybciej może,
kiedy tekst podświetli się
na monitorze.
Powiem tylko:
Pączki lepsze są o niebo,
kiedy ręce, nie maszyny,
w cieście grzebią.
W notowaniach - papirusu rola wzrasta.
Rękodziełem jest rękopis, no i basta!
Komentarze (78)
No jest coś tajemniczego w tym pisaniu piórem...:)
Brawo cii-szo, to dla mnie zaszczyt i radość, gdy
trafia się taki łakomy kąsek jak twój komentarz:))
ach... pisanie na papierze moi mili
ach uwierzcie! nie żałujcie
na to chwili
w tym zapisie atramentem dusza jest i jest klimat moi
mili
taki klimat
który wiersz na dłużej trochę trzyma
jakże pisać tylko klawiaturą
jak mu duszę lub krew
mogłabym zabierać
może jestem jakaś staromodna
ale wiersz
ten zawsze najpierw piórem
oprócz duszy daję mu i skórę:)
Przepraszam WN, ale nie mogłam się opanować. Bardzo
słusznie prawisz, a i fajnie - podoba mi się:)