Reminiscencja

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia w tym
przypadku chodzenia
za rękę . Bardziej dziwi reakcja na krzyki niż krzyk
. Super wiersz

Lila Tereso, a cudzą inność też, czy wtedy kiedy nam
kto tak zaleci, albo nie? Jeśli inni naszej " inności"
nie uszanują, to ...kaplica.

Engure, co to znaczy że jesteś zdeklarowanym hetero?
Czy mógłbyś stać się też zdeklarowanym homo,gdyby
jakiś autorytet, dla dobra sprawy tak nakazał ci?
Bóg zabójców wspiera. Wiesz że Kain dostał od niego
list żelazny gwarantujący że nikt za bratobójstwo go
nie zabije? Mojżesz został namaszczony na wodza
szczepu a przecież był ściganym mordercą.
Ale że geja porównałeś do mordercy... A co myślisz o
mańkutach i daltonistach?

Jestem zdeklarowanym hetero. I nie lubię nawet nie
lubię lgbt. Ale jestem tolerancyjnym. Bo tolerować nie
znaczy kochać. Ale szanować. Jeśli Bóg miałby
tolerować seryjnych morderców i gwałcicieli, bo się
wyspowiadali i fru do raju, a nie znosić
homoseksualistów, być może za życia dobrych i
uczciwych, to ja nie chcę takiego Boga i królestwa
niebieskiego. Jednak wierzę w Niego. Święcie. I w Jego
mądrość. Pozdrawiam serdecznie :-)

Dobry, prosty przekaz, szanujmy swoją inność,:)

"kobito" nie myślałem o tym i nie wiem jak. Faktem
jest, że był jak wszyscy w jego wieku. Mieszkał sam z
matką tok między 21-25 lat miał gdy tworzyliśmy z
dwama innymi drużynę. Żaden odmieniec. To był okres
PRL, czy dzisiaj by się przyznał, a po co, nikomu do
głowy nie wpadło by się tym interesować.

Dziękuję panom:)
Jastrz, podejrzewam, że miłość warunkujesz popędem.
Gdyby, to więź matki z dzieckiem nie jest miłością?
Bywają związki somatycznie aseksualne bo wiek zużył
reakcje na bodźce czy z innych etc. Kochają się z
oddaniem i poświęceniem. W tej miłosnej kwestii
pozostaniemy na. biegunach.
Zdarzyło mi się zakochać w jednej z żon dopiero po
seksie i to aż na 7 lat tłustych. Na koniec, sam
możesz wyliczyć. Gdyby tym się kierować to
miłości w parze byłoby tylko 0,3% 99,7% to obojętne
tolerowanie się. Liczyłem optymalnie dla okresu 60 lat
Trochę później ...spada.

ireneo,

dziękuję za odniesienie się do mojego komentarza:)

Myślę, że Zbysio wtedy jeszcze nie dojrzał do "comming
out"; ze wstydu, z obawy przed presją, wrogością,
szykanami itd. otoczenia - nie tylko najbliższego.
Prawdopodobnie sam siebie nie rozumiał, bo przecież w
opinii większości "normalnych", zwłaszcza zagorzałych
katolików, był "dziełem szatana". Być może bał się też
tego "karzącego" Boga, a wraz z nim piekła - nie tylko
po śmierci.
Nie wiem co sprawiło, że Zbysio wreszcie zaakceptował
samego siebie, przestał się obwiniać za swoją
"inność", a w efekcie odważył się żyć przeznaczonym mu
życiem.
Nie muszę tego wiedzieć, ale cieszy mnie, że kolejny
człowiek odnalazł swoją drogę - choć jeszcze wyboistą
i niełatwą, bo atmosfera wokół "odmieńców" nadal jest
nieprzyjazna.

Jeśli Twój wiersz ma piętnować ludzką nietolerancję -
podpisuję się pod nim wszystkimi czterema kończynami.
Jeśli ma dowodzić, że miłość homoseksualna jest równie
normalna jak hetero - to masz moje veto.

Gorzkie bywa to zycie. - Z przyczyn - czasami - czysto
biologicznych, bardzo często z powodów stosunków
społecznych w ich osadzeniu w społecznej świaomości.
Pozdrawiam Irku:) - doskonała refleksja nad zyciem -
mimo, ze chwyta jedynie to, co widoczne golym okiem i
bardzo podstawowe.

Dobry wiersz, potrzebny wiersz...

Maju, wtrącę - za ostatni miniony rok w Polsce pary "
nienormatywne" w liczbie ~70 000 wychowują dzieci,
podobnie jak panią premier w Finlandii. O przypadkach
seksualnego ich wykorzystania nie czytałem nawet na
Frondzie, w Polsce oczuwista oczywistość. Jak to w
"normatywnych" i celibatowych?

Witam, Regiel, Wielu, wielu nawet nie przypuszcza z
iloma "nienormatywnymi" jest w bardzo dobrej komitywie
i jakoś ich rodziny nie rozpadają się, a podobno
powinny:)

He,he,he zaśmiał się dziadek z babcią i zamknęli drzwi
przed wnuczkami...podziwiam twoja tu
odwagę...pozdrawiam z uśmiechem.

Witaj
Czytam kolejny raz, bo tekst wiersza jest godny
głębszych przemyśleń. Mentalność wielu naszych rodaków
pozostała na poziomie średniowiecza. Osobiście
widziałem rozwścieczoną grupę "pobożnych" którzy
różańcami wyganiali złe duchy z uśmiechniętych
kolorowo ubranych młodych i starszych ludzi niosących
radość życia. Orientacji nikt nie wybiera. Dana
orientacja ujawnia się bez udziału człowieka i nikt z
ludzi nie może jej wykluczać.
Serdecznie pozdrawiam.