reminiscencje 3/10, 4/10- proza
wspomnienia i fantazja
3/10
Stoję na wysokim drewnianym progu między
kuchnią a pokojem,rączką trzymam się
framugi a oczy wychodzą mi z orbit. Jestem
w szoku.Widzę mamusię, jak bije się z
wujkiem.Padają razy zadawane pięścią, ale
mama broni się dzielnie tłukąc wujka wielką
chochlą. Nagle, z krzykiem, wpada między
nich babcia, próbując rozdzielić. Łapie za
ręce wujka ale on wyrywa się, krzyczy i
teraz bije babcię po głowie. Mamusia ucieka
z kuchni łapiąc po drodze mnie i mojego
młodszego, wyjącego za moimi plecami ze
strachu, brata. Biegniemy do drugiego
pokoju.Tam się chowamy i siedzimy do
wieczora zamknięci, dopóki nie przyszedł
drugi wujek i tatuś.
Mam 4 latka
Nawet nie mogę powiedzieć że się bałam,po
prostu byłam w szoku. Pierwszy raz
widziałam taką agresję.Dziś wujek leży
sparaliżowany po wylewie,pił całe życie a w
chorobie pielęgnuje go jego żona, która
doznała najwięcej krzywd i upokorzeń.Dba o
niego jak o dziecko,jest czysty,
zadbany,nakarmiony. Czasami, gdy patrzy na
swoją żonę, łzy błyszczą w jego oczach a
jej to wystarcza. Myślę, że po śmierci
wujka jej życie straci sens a po jej
śmierci ona pójdzie prosto do
nieba.Czyściec już ma.
Bóg wybiera niezrozumiałe dla nas
drogi,abyśmy umieli wybaczyć.
4/10
Siedzę w dużej sali wśród innych dzieci.
Przede mną leży kartka z bloku i kolorowe
kredki. Z wielkim przejęciem rysuję a
jakże- księżniczkę. Różowa suknia,różowe
pantofelki, złota a właściwie żółta korona
i uśmiechnięta buzia. Przychodzi mi do
głowy, że suknia musi być najpiękniejsza i
biorąc kilka kredek rysuję na niej
"diamenty" w różnych kolorach. Patrzę na
mój rysunek i czuje niezwykłą dumę i
radość, nigdy jeszcze nie narysowałam tak
pięknej księżniczki, a nawet innego
rysunku.
Biorę kartę i idę do pani, żeby się
pochwalić. Pani siedzi przy dużym
zniszczonym biurku pod tablicą na podeście.
Pokazuję pani moją pracę czując taką dumę,
że o mało mnie rozerwie. Pani patrzy i
mówi- "Nóg się tak nie rysuje,popraw to".
Przez chwilę patrzę na nogi księżniczki i
nie wiem o co chodzi ale czuję jakby mnie
ktoś znienacka uderzył i brak mi tchu.
Odchodzę na miejsce .
Mam 6 lat to zerówka.
Do dziś pamiętam uczucie przykrości i
rozczarowania, oschły ton nauczycielki i
brak zainteresowania, to był pierwszy
raz.
Komentarze (27)
epizody z życia dziecka opisane pięknym stylem
robercie za moich czasów to była zerówka:)
blondynka:) Elenka:)pozdrawiam:)
pasuje do Ciebie ten Awatar :)idealny z tymi tekstami
:) Dobranoc
Qrcze, świetnie piszesz, przeżywam z Tobą Julcia
6 lat to nie zerówka
ale dobra niech będzie
Pyzatym
+
Oksani:) Kazap:) dziękuję za miłe
słowa:)
dramat zdecydowanie tak
ciekawie i doskonale opisane jedne z ważniejszych
chwil życia
szacun - pozdrawiam
Tu czterolatka a już zerówka, pierwsze stresy i
chlipanie noskiem:-)
Serdeczności Julio!
Dziękuję pięknie moliczko :))i za tekst o mamie i za
polszczyznę. Pani profesor z liceum byłaby dumna:))Ja
też jestem z pochwały dumna:)
Oczywiście z punktem.
Witaj,
przeczytałam wszystkie części prozy.
Moim zdaniem napisane są b.poprawną polszczyzną, co
nie jest takie oczywiste w obecnym czasie.
Druga refleksja to; jesteś szczęściarą - dzieckiem, bo
masz Mamę.
Jak długo to trwa tak długo bywamy szczęśliwi.
Oby jak najdłużej.
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Mamę.
Wzruszasz Julio
Tomku:) zaraz skoczę w twoją przygodę:)czy spotkam tam
łapę;)
za DoroteK
pozdrawiam i głos zostawiam :) +
janusze.k:) One Moment:) chacharek:) karl:)madame:)
aniołku:) Amorku:) Bożenko:) Weno :)-niestety nie był
to wrzask,tylko wycie,choć wiem,że brzmi zwierzęco,
virginia:) Dorotko:)
bardzo wszystkim dziękuję:)