Reminiscencje z trybuny B
ku pokrzepieniu serc... ;)
Łopocze biało-czerwona chorągiew
Wiatr muska leciutko zieloną trawę
Na placu boju drużyny już są dwie
I oczy wszystkich wpatrzone w murawę
Popłynął z głośnika dźwięczny mazurek
(zostawmy w spokoju już panią Edytę)
stadion na baczność wtóruje chórem
i snopem czyni salut jupiter
w górę strzeliły wełniane szale
i meksykańska zerwała się fala
w euforii, wrzawie, radości szale
chybocze się wciąż rezultatu szala
to spektakl tysiąca emocji i wrażeń
i słów poniższych nie lekceważcie:
„nie wyśmiewajcie się z cudzych
marzeń”
[dumni po zwycięstwie, wierni po
porażce]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.