Renesansowy spacer
podczas spaceru po przeuroczym Kazimierzu Dolnym
Wśród nastrojowych nut kapeli
przemierzam wąskie rynku bruki,
gdzie pachnie wokół średniowieczem
i Łokietkową widać wieże
W kościele słyszę - brzmią od wieków,
stare organy budząc zmysły,
w miejscu malarskich inspiracji,
perle polskiego renesansu
Słynne nad Wisłą przed wiekami
jak Kazimierska niesie sława,
wybudowane z wapiennych skał
dawne spichlerze dumne zbożem
Idę za miasto bez pośpiechu
nieskazitelne - bez przemysłu.
W wąwozie nagich drzew korzeni,
chłodu zaczerpnę w upalny dzień
Wracam na rynek białym koniem
z bryczką sprzężony kiwa głową.
Drożdżowy kogut - symbol miasta
przy studni marzeń czeka na mnie.
Komentarze (46)
aż się uśmiechnęłam od ucha do ucha, znam tego koguta,
znam to miasteczko, znam i kocham, stamtąd wywodzi się
moja rodzina :-) wiersz świetny :-)
Grzesiu,wróciły wspomnienia....cudnie tam było...i Wy
tacy uroczy i wspaniali...dziękuję : pozdrawiam :)
poetycko prowadzisz wersami,aż ochota rośnie,do
zwiedzania tych miejsc...dziękuję za
pozdrowienia..miłego weekendu..
jakbym tam była...
pięknie podoba mi się
pozdrawiam serdecznie
jak ładnie:)
Super przygoda.Pozdrawiam
Piękny, wierszowy spacer:)
Miłego wieczoru:)
... piękny wiersz... byłam w Kazimierzu i chodziłam
tymi samymi uliczkami... dziękuję za zbudzeni
wspomnień ... pozdrawiam :)
Ty też o Kazimierzu? I to tak "szczipatielno".
Zobaczyłam w narratorze Pana w Kapeluszu :)
Kazimierz, to też okupacja i partyzanci pod nosem
Niemców, czas przedwojenny, gdy Rosjanie odebrali
mieszkańcom majątki, a Ci nigdy ich nie odzyskali, to
rody i ludzie, przeprawy przez Wisłę do Janowca i
podróżni, którzy się topili w niej /bo prom
przeciążony/. Też dawne ogrody pełne owoców, które
zamieniano w dżemy w wielkich saganach ustawionych w
sadach.
W końcu - Cmentarz, który wciąż świadczy grobami
różnorodność mieszkańców Kazimierza.
Nie gniewaj się, że pobiegłam Twoją setką. To ze
wzruszenia, że sobie o mnie przypominasz... co jakiś
odległy czas :)
Fajnie jest zdobyć Lecha Pietrzaka
"Prawdy i nieprawdy, czyli Kazimierskie fakty i
legendy" /chyba nic nie pomyliłam/
Miłego popołudnia, bez chmur :))
Bardzo obrazowy wiersz. Podoba mi się.
Szczęściarz...być w Kazimierzu i wierszem wrażenia
przekazać i to jak...pozdrawiam serdecznie
Twoje słowa przenoszą czytelnika do opisywanego
zakątka ziemi ojczystej.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj. Pieknie bylo zwiedzic idac sladem wersow to
piekne miasto. Kilka wierszy ostatnio przeczytalam na
beju o tm miescie, z cala pewnoscia musi to byc
zachwycajce miejsce, ktore znam tylko z fotografii.
Moc serdecznosci Kaczorku.
A nie wspomniałeś o Herbaciarni Dziwisza, może tam nie
byliście.
Też uroczy lokalik, gdzie odbywają się spotkania
literackie. Takie z klimatem. Wyjątkowym.