REPLIKA NA WYJEŻDŻANIE
(wiersz ten dedykuję pracującym zagranicą)
Moja matka, jubilatka, ósmy krzyżyk
nosi,
Siedzi z boku, ściska laskę, o nic już nie
prosi.
Moja córa, gradu chmura, z nikim nie
pogada,
Patrzy na mnie jak wilczyca, każdy ruch mój
bada.
Żona wannę łez wylała, teraz w wannie
tonie,
Tylko zwierze szczeka szczerze, siedząc na
ogonie.
Mój samochód, ranczo moje, wszystko diabli
wzięli,
Przyjaciele, moi kumple, gdzieś się
rozpłynęli.
W mej własności syndyk gości, firma na
podglądzie,
Wspólnik siedzi za granicą, a ja siedzę w
sądzie.
Ale jeszcze wyjdę z tego, wbrew sądom
większości,
Mym najbliższym nie zabraknie mojej
obecności.
Ale jeszcze wyjdę z tego, jestem
przekonany,
Nie wyjadę, tu zostanę, doczekam
odmiany.
Wrócą ci, co wyjechali, wrócą w jednym oka
mgnieniu,
Bo jak stara prawda mówi: -,,nikt nie
uciekł przeznaczeniu”.
Wróci Michał, wróci Paweł i Tomek ze
światów,
Bo jak stara prawda mówi: -,,nikt nie
uciekł fatum”.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.