Reportaż o Marianie
do kotła go do kotła
magia Kozła Cię rozgrzeje
kłania się gril Marian dla przyjaciół
Misiek
piekło...
mały zakątek na skraju wszechświata
oaza spokoju...
czy napewno nigdy nie zamarznie?
wiele dusz żyje w ciągłej niepewności...
zimno jest złe, ciepło jest dobre
oświetlony szkarłatną smugą światła
z pomarszczonym czołem
lekko zgarbiony ale to równy gość
Misiek się nie zastanawia
poprostu wrzuca
niekażdy może być grilem
mają wątpliwości
czemu Hitler a nie naprzykład Shazza?
to początek szaleństwa
Misiek nigdy nie zwariuje
poprostu wrzuca
momentami zapada tu taka specyficzna
cisza
tak jakkby dokładnie w jednej chwili
wszystko przestało istnieć
to właśnie wtedy dusze najbardziej
cierpią
gdy panuje całkowity bezdźwięk
do tego prowincjonalnego królestwa
dociera pogłos anielskiech śpiewów
są zbyt piękne i zbyt nieosiągalne
aby nie uświadomić sobie tej beznadzieji
tego że nigdy nie spotka się prawdziwego
anioła...
wtedy Marian rozżarza ogień
skwierczący płomień zagłusza boską
melodię
i dusze są znów szczęsliwe
kiedyś Misiek chciał zbudować wielki
kocioł
chciał wrzucić do niego wszystkie dusze
tak aby każdemu było ciepło
to boli jak widzi się te zrezygnowane
plazmowe twory
czekające na swą kolej niekiedy tydzień
miesiąc rok albo jeszcze dłużej
wtedy Rogaty się naprawde zdenerwował
nigdy go jeszce takim nie widzieliśmy
to dobry demon
też nie może patrzeć na te wszystkie
nieszczęścia
ale kocioł nie powstał
burząc początki konstrukcji
Rogaty uronił taką niezwykłą siarczystą
łzę
gdy na nią patrzyliśmy
jak spływa z jego źrenicy
a potem spada na piekielny grunt
nie mogliśmy nie popaść w zachwyt
mieniła się tysiącem barw
rozświetliła wręcz całe piekło
i rozjaśniła w tym co z nas zostało
tą straszną prawdę
piekło to kara
i nigdy nie będziemy tak naprawde
szczęśliwi
jedynie momentami
w takich właśnie chwilach jak lot łzy
Rogatego
Misiek mówi że tu jest jego dom
przezwyczaił się już tak bardzo
że nie mógł by żyć gdzie indziej
jest skazany na piekło
tak jak my wszyscy
odsiane przez archanielskie sito społeczne
mendy
I to dzięki nam nasz dom nigdy nie
zamarznie
podgrzewany codziennie
przez miliony małych i większych
grzeszków
do końca wszechświata będzie zmagał się z
bólem
który w każdym ułamku sekundy
przeszywa każdy centymetr naszej plazmy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.