Requiem
zapaliłem ostatnią ze świec
położyłem się obok Ciebie
choć byłeś zimny i twardy
mówić kocham nie przestawałem
-bo do końca przy Tobie
być prawo miałem /jak wtedy tak dziś tak na
zawsze wierzysz mi ? /
i trzymając dłoń
wiedziałem że to nie ostatni raz
gdy witamy się
ze to nie ostatni raz
/pamiętasz ta melodię przy której
mówiłeś-
-‘’będzie dobrze kocham Ciebie
tak dużo w mym życiu znaczyłeś-znaczysz
nadal/”
ten rytm będzie dla nas dalej
uderzać…ten sam jak wtedy gdy..
tanga nie zapomnianego
dla Ciebie nie chce mniej
nigdy nie zapomnę
w jakim rytmie szedł
ten nasz wieczny takt
serc na wpół duszy wiesz ?
to nasz ostatni raz
gdy odejdziesz sam
w głęboki sen…
może przyjdziesz kiedyś tu
znów przy tej samej melodii
zatańczymy nasz wspólny taniec
będzie tak jak miało być …
/nigdy nie stracę wiary/.
gdy odchodzi się
jedno pewne jest
nikt nie wie kiedy przyjdzie jego czas
a każdy z nas po nim i tak
przed sądem Najwyższego będzie musiał
stanąć
i duszą człowieka
odpowiedzieć dlaczego i kim byłem
a miłość przetrwa wszystko
nie pokona jej nic
wiec nie martw się
pamięcią kocham Cię
/spotkamy się po drugiej stronie/
choć w morzu łez tonę
gubię własne odbicie
dla Ciebie oddaje
ostatnią życia wole
zostanę przy Tobie
nawet na chwile
nie zapomnę
jesteś tu razem ze mną
nawet gdy pisze ten ostatni list
byłeś i pozostaniesz…/w sercu/
nie pokona tego czas
co w naszych sercach
i kiedyś znów spotkamy się
wtedy na zawsze
będziemy już razem
mój drogi ojcze
tanga nie zapomnianego
dla Ciebie nie chce mniej
nigdy nie zapomnę
w jakim rytmie szedł
ten nasz wieczny takt
serc na wpół duszy wiesz ?
-..pójdziemy w rytm tanga nie
zapomnianego…-
„I otrze wszelką łzę z oczu ich, i
śmierci już nie będzie; ani smutku, ani
krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem
pierwsze rzeczy przeminęły”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.