Requiem
oczekiwania krążące
po lupanarach wspomnień
drogo jak na głównej ulicy
do licha
z upodleniem
ważniejsza słodycz
dostąpienia wątpliwej
bądź co bądź
przyjemności
myśli rozpalone
niby czerwone latarnie
w półmroku
przestrzeni rozczarowań
które już za mną
niezdolność kojarzeń
impotencja moralności
na skrawku
łoża bezsilności
czas ucieka
w nieskończoność
powstrzymywany
czarną dziurą
mojej względności
na strunach przeszłości
przyszłość wygrywa
requiem
dla zwątpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.