Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Requiem

Stałam na krawędzi
ale to Ona spadała
rzuciła się przede mnie
w ciernisty dół
który ciągnął się w wieczność

Stałam na krawędzi a ona,
ona spadała
ginęła z moich oczu
Jej- moja twarz
a ja nadal patrzyłam...

Tak ładnie Jej
w mojej czerni...
Stałam tam pośród twarzy
które patrzyły przeze mnie na nią

Patrzyłam na mnie
jak na białą lilię
otuloną nocną wstęgą
śmierć dodała mi spokoju
Była piękna...

Chciałam leżeć razem z nią
martwą do cna
beztroską i majestatycznie wyniosłą
Już inną...
Ale zamknęli jasne wieko

Mamo! Mamo...
Dlaczego mnie nie słyszysz?
Ja nadal żyje!
Ten brak oddechu i zimny bezruch
to tylko chwilowo
to przejdzie...

Jasność zza Ciebie bije mamo...
Ty się modlisz?
Nigdy nie widziałam Cię takiej...

Światło...

Kto zapalił światło w środku nocy?!
Miałam sen...
Na szczęście tylko sen

autor

white shrew

Dodano: 2005-04-28 16:23:12
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »