REQUIEM AETERNAM
Matka Polka pogwałcona a cześć zachowana
Matka co zawsze dziewicą, choć już
oddana,
Siły Boga zaklęte ma w łonie, a siły
Szatana na piersi
To czyni pożądanie do niej, pożądanie pełne
boleści
Piekłem ziemskim i przedsionkiem nieba
Czy przyjemności, nam mężczyznom trzeba?
Całe dobrodziejstwo ciał kobiecych pogwałca
męskie umysły
Kuszą nas gwałtem, budzą chore skorzystań
pomysły
A naprawdę, on zgwałcił sam siebie! biorąc
niewiastę,
Niby dla siebie, a sam popadł w piekło jej
ciala przepastne.
Kobieta której łono klami zbrojne,
Pożera męskości okłamane przez ciała
strojne
Ćmą jesteś nędzny człowieku! Gdy ciałem cie
nęci
Oddając nasienie swego wieku, dążąc do
własnej na rzecz jej śmierci.
Skąd mity o Tobie? Kobiecie?
Matki, dziewicy, dziwki i te na obrazie w
"lecie".
Czemu nikt nie zamknął, Cię niewiasto, za
kratem?
Nie ujął szczelnie, nie oszpecił podle
bijąc cię batem?
Ale... zabita posiada ciało, choć
zorane...
a chuć w nim drzemie i czeka na ranek
A ów nadejdzie, świt pożądania
I weźmie zbrodniarz natury trupa bez
wahania
Zniszczy sam siebie miłością niezdrową
I będzie jak chciałaś, i zaczniesz od
nowa
Trup nasyci sie zbrodniarzem natury
Wstanie zdrów i głodny raz wtóry
Odzieje się, czyniąc od nowa zasadzkę
Bo wie, że nagością wzrok męski rzuci na
posadzkę
O brzydka nagości!! Ukryj swą naturę! Dając
szans złudzenie
Okaż twarz ludzkości!! Niech myśli, że ona
to nasze pragnienie!
Nie zyję. Posiadłem dziewczynę
Jest piekna, nie naga, jest
porządaniem,każdym mym czynem
Podglądać się każe nie mówiąc ni słowa
Odslania sie lekko, polujac od nowa
I upadam, jak dziecko nie pomne swych
błędów
Stradam swój umysł pośród serca bębnów
Przegrywam grę cyniczną, obiecując, że to
ostatni już raz
Na przekór sam sobie ginę miedzy strategii
nazw
A cialo się śmieje rozsuwając swe uda
Ono juz wie, ze polegnę, ze mi się nie
uda
Że choćbym zabił to wrócę
Gdzieś każdy liczy, kto oświecony
Że pójdzie o krok za daleko, obserwują swe
żony
Że zakręci kran ekstazy ma czas nazbyt
długi
A wtedy powstanie! I zniszczy jej sługi!
By chwil kilka żyć po jej śmierci
samotnie
By polec między innymi nogami, w innym
ciele sie zatonąć sromotnie
Ernestynce :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.