Resublimacja
Gdy noc ukołysze
Zamknie swe wrota
Odda kolory na przechowanie
Do kolejnego brzasku słońca
Wtedy to szukam
Chwili oddechu
Tej wyzwoleńczej z umysłu okutego
Kajdanem jaśniejącego promienia.
Rzucam się cała
Oddając tęsknotom
Oddając marzeniom
Tym nieprzebytym
Nieodgadnionym
o-nic-nie-proszę
niczego-nie-wymagam
a jednak czuję jęk duszy strapionej.
Resublimuję smutek.
Oddaję laury głowę wieńczące
Cyrograf wyjmuję z szuflady
Znaczenia nie ma co dalej będzie
Jezus i tak jest blady...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.