Resuscytacja II
Lekki jak puch
szukał promieni słońca
jakiegoś światła po drugiej stronie
z nadzieją
że jeszcze coś się zmieni
głowa zmęczona życiem
szukała cienia
ciało uwięzione z sercem
co wystaje jako z pustej kieszeni
kiedy nadejdzie czas zmartwychwstania
spadał w otchłań piekieł
na samo dno wulkanu
bezlitosny czas
wciąż jeszcze mózg pogania
potem bierze wszystko
i nic w zamian nie daje
to miał być ostatni dzień
za zamkniętymi oczami mrok
silne światło razi
coraz mniej widzący wzrok
śnił obce obrazy i koszmary
czy wszystko powróci
nadzieja do wiary
a obie do miłości
jeden przypadek na sto
jeszcze silniejsze światło
niczym z tego świata
odradzał się jak niespokojny duch
oddech miarowy
ciśnienie rośnie
mamy go
Komentarze (18)
Rewelacyjnie tak inaczej tym razem u Ciebie,
pozdrawiam :)
To wspaniale, jeszcze jeden uratowany człowiek na tym
świecie, dzięki ogromnemu medycznemu postępowi.
Pozdrawiam serdecznie.
Sugestywnie.
Pozdrawiam:)
Dobry wiersz. Pozdrawiam
Oby zawsze taki był koniec.Pozdrawiam.
świetny, dramatyczny przekaz:) pozdrawiam Maciek
Bardzo sugestywny, plastyczny obraz kogoś kto był o
włos od przejścia na drugą stronę,
podoba mi się, msz dobry wiersz.
pozdrawiam serdecznie Maćku :)
Maćku, zaskoczyłeś mnie pozytywnie tym wierszem. ten
wiersz jest bardzo, bardzo dobry.
otworzyłeś nową szufladę swojej poetyki.
ten wiersz jest liryczny, subtelny, dojrzały - inny
niż proste limeryki.
co zobaczyłem?
przywiązanie do metaforycznego "jak". zobacz:
"jak z tego świata
odradzał się jak niespokojny duch"
pozdrawiam Cie serdecznie. :):)
Poruszający przekaz...
+ Pozdrawiam
wszystko dobre co się dobrze kończy
pozdrawiam
jastrzu
tytuł dałem celowo prostszy
pozdrawiam
REGIEL :to moja retrospekcja do czasów kiedy
pracowałem w służbie zdrowia
wiersz smutny ale finał jest radosny bo człowiek
został uratowany
Czytałem wiele Twoich wierszy, ale ten
jest inny od dotąd mi znanych.
Dużo w nim smutku.
Pozdrawiam.
Uratowany! To szczęście i cud.
Dobry wiersz, ale gdyby nie tytuł - nie rozgryzłbym
go.