Resztki i zgliszca
Puste głosy wciąż to warczą to krzyczą
głębiej ! w nicość ! pełniej ! w pustkę!
uwiązany do nich kolczastą smyczą
tylko te obrazy od zniekształceń tłuste
coś nakazuje mi nie czuć swych bóli
w nie bólu się zatracić i trwać za
niczym
tak wzbiera ciężar tej u nogi kuli
i już żyć inaczej to zbyt wielki wyczyn
szczęście przyjdzie ale późno w nocy
pomocy ! - wołam
na to pan beznadzieja rady jazgoczy
nikt nie ukocha ? pytając słabnie wola
ukocha ? - woła echo -ukocha !
żałuje swojej stabilności że wciąż muszę
być ten sam
pomoc zawsze niczym sarna płocha
oko i myśl nie widzi dawnych atrap podpór
i ścian
płytki oddech charczy drażniąco w kółko
mamonę
na wieki !
zniszczone!
dosycha umysłu homeostaza zostaną po niej
zacieki
serce z konieczności życie weń bez
przekonania tłoczy
z bicia znanego kiedyś tak dobrze pozostał
tylko cień
ledwie puls kącików nabłyszcza rozchylone
puste oczy
chce zmian ale w instrukcji jest tylko
napis ,, to zmień "
Komentarze (1)
Bardzo ciekawe.