Retusz
Zmazałam Twoją twarz-
w swojej nadmiernej wyrazistości
ocierała się o wrogość.
Zmazałam Twoje dłonie-
chwytały każdy diabelski szczegół
nie obejmując jego znaczenia.
Zmazałam Twoje stopy-
nie zaniosły Ciebie dalej
niż stworzona granica
Twojego spojrzenia.
Zostawiłam Twoje ubranie-
koślawe szaty
ozdabiające rytuał cudzej namacalności.
Zanim narysuję Cię od nowa
miną lata, a Ty
staniesz się cieniem,
dla którego nie stracę więcej
niż parę kropel
(re)tuszu
Komentarze (8)
Witaj - usunięcie zła /przykrości/ nabytej to nie
łatwa sztuka. Blizna pozostaje, oby strata tylko
kroplę tuszu. Pozdrawiam
dawno Cię nie było nikeo... cieszę się, że wracasz i
do tego z takim ciekawym wierszem :-)
w tak mglistej postaci już nie zagraża,nie niszczy
spokoju ,ciekawy sposób:)fanie napisany wiersz
Gdyby tak można było wygumkować to co niechciane.
chciałbym mieć taką magiczną gumkę, ten kto ją wymyśli
będzie bogaty:)
(róże) pozdrawiam
Można mazać, marzyć nawet, że się maże. Po latach
Cienie wracają, rozsiadają się w pamięci. Już nie
takie groźne, bo czas stępił im kły i pozbawił
ostrości.
Pozdrawiam ciepło :)
Pięknie wyrażone uczucia. Ty, to potrafisz znakomicie.