Rewolucja w ewolucji
nieproduktywny
redundantny
wysłany w nieznane
pod państwowy dach
zbędny balast
niechciany owoc
wyrzucony na śmietnik
a z uśmiechem
na pysku
szczerzącymi kłami
kochany ponad wszystko
na stałe w rodzinne
pielesze
autor
@Najka@
Dodano: 2020-10-14 12:19:36
Ten wiersz przeczytano 1238 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Bardzo interesująco i refleksyjnie...trudny i smutny
temat..pozdrawiam :)
:))))))
...ujadanie nie wskazane...
Tylko szczekaj po cichu,bo jeszcze ludzie śpią;-))
Najka
Problem z tym ze ja nie kumam a szczekam:)))
Ja???...no co ty...kto ze mną kuma to idzie dobrą
drogą :))
Ciekawe przesłanie wiersza,
skłania do zadumy.
Pozdrawiam serdecznie
Najka
Sprowadzisz TOMasha na zla droge:)))
...dobry pomysł...dobrze by było się odkazić...ale
gdzie je włożyłeś tu czy tam...
*...gdyby....3 szampany..:))
Najka
Ja tam bym wolal napic sie z tego powodu, na wszeli
wypadek gyby cos, wlozylem szampany do lodowki:))
Odbieram ten wiersz jako wiersz paradoksalnie o
adoptowanych dzieciach, ale też starszych ludzi
oddanych przez rodzinę do jakiegoś domu opieki, gdzie
wpadają raz na miesiąc szczerząc kły w fałszywych
uśmieszkach.
Tekst kapitalny w swojej oszczędności, przy
jednoczesnym budzeniu tak wielu skojarzeń.
W takim razie już mamy trzy wspólne punkty a
mianowicie
-kochamy wolność
-nie umiemy śpiewać:)
-no i z tym życiem na głowie się zgadzamy
to możemy teraz odbić piątki, albo żółwika przez
rękawiczki;-))
Najka
W takim razie nadajemy na tej samej fali...
A wiadomo co może być za dwadzieścia lat, skoro już
teraz życie staje na głowie-re aTOMash:))