Riposta dla mariolinki...
Nawiązując do wiersza "Zapracowani" postanowiłam odnieść się do tematu poruszonego w owym wierszu.
Mijają tak szybko dni tygodnia,
ucieka dzień za dniem,
ta gonitwa życiowa znów dopada mnie.
Zapominam o sobie, nie zważając na
bliskich,
obowiązki zawodowe znów są ponad
wszystkim.
Nie wiem co jest przyczyną, że tak dzieje
się,
że ta moc mnie pochłania i ogarnia mnie.
Być może nadmiar obowiązków,
- czy system pracy powodem tym jest?
Nie mam po prostu czasu, by nad tym
zastanowić się.
Gonię więc do przodu, mam w tym jakiś
cel,
do momentu - gdy coś złego ze mną zaczyna
dziać się.
Odczuwam wielkie zmęczenie,
a oczy lazurowe tracą swój blask,
to sygnał by zwolnić tempo
takiego życia na jakiś czas.
Także sygnały najbliższych dają do
myślenia,
co jest powodem mojego rozważenia.
A więc o wyrozumiałość "mariolinko"
proszę,
że ja tu całkowicie winy nie ponoszę.
Taki jest system tej "dyspozycyjnej"
pracy,
niechaj rodzinka mi to wybaczy.
A Tobie Kochanie dziękuje za miłość która
mnie wspiera,
mimo, że tyle cennego Naszego czasu mi ta
praca zabiera.
Komentarze (2)
W życiu powinien być czas by na chwilę przystanąć,
warto poddawać się takim zmianom. Jeśli życie staje
się jedną gonitwą, człowiek zwykle przegrywa. Dobry
wiersz.
”Odczuwam wielkie zmęczenie,
a oczy lazurowe tracą swój blask,
to sygnał by zwolnić tempo
takiego życia na jakiś czas.” – to
najpiękniejsze wersy tego wiersza. Pozdr.S.