Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Robak

Wiersz dedykowany uroczej studentce - kelnereczce, w której się troszkę podkochiwałem

Odnalazłem – ust Twych szminkę:
smak świeżości, kolor zdrowia...
- wśród kobiecej witaminki
biało – błyska – kość słoniowa

(...takie usta – chcę – całować.)

Dłońmi chciałbym Ciebie pieścić,
powitać dojrzałość piersi
- i dreszcz – zjednać – w dwóch osobach.

(- to przeminie – tak, jak zdrowie...)

- Zgaśnie – blask. – Z martwością powiek,
zgasną me marzenia drżące...
- Ktoś – pożegna się – bez słowa.

(- i ust mych – dosięgnie Robak)

...

- Lecz – na zawsze – pozostanie,
jak – najmilszych ust - dotknięcie
- trwalszy, niż jest ludzka pamięć
wiersz dla Ciebie...
- wiersz – na szczęście.

******

Wiersz z połowy lat dziewięćdziesiątych


Dodano: 2019-04-24 14:09:21
Ten wiersz przeczytano 2408 razy
Oddanych głosów: 18
Rodzaj Rymowany Klimat Radosny Tematyka Walentynki
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (33)

AMOR1988 AMOR1988

Fajniście, a z podkochiwaniem się nie ma lekko.

Czarek Płatak Czarek Płatak

Zawsze mówiłem, że dla piszących wiersze są milariami.
Napisałem o tym kiedyś :)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Ona się tylko uśmiechnęł. - i Taką ją zapamętalem:)

artur s artur s

Choć trochę lubieżny to w granicach dobrego smaku. Mi
się podoba. Nie wiem jak tej pani...:)

Chicago Chicago

Chodziło mi o umięjętnośc oczarowania kogoś, a nie
czarowania.

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Mily! - moje relacje z zalogą i z goścmi były także
sympatyczne... - do czasu. Z uwagi na to, ze z pozoru
decydowalem o przyjmowanu nowych pracownikow - co
zawsze było jedynie moją intuicją- ktoś puścil plotkę,
ze ja zagrywam nie fer... - Przenioslem się gdzie
indziej, a klub upadł. Po latach spotkalem się z
przeprosinami, a i bywalem mile widziny w klubach
prowadzonych przez przyjacioł, ktorzy odzyskali do
mnie zaufanie. Proponowali zatrudnienie, mimo mojego
60+ wśrod załogi dwudziestolatkow. Uznalem jenak, ze
to już przekracza moje możliwości.
Jezeli ktoś chciałby... - to wolalbym o wierszu:)
Pozdrawiam Mily:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Będąc studentką pracowałam w hotelu w Niemczech jako
kelnerka. Kiedyś na wczasy przyjechała grupa 10
dziadków 65+ strasznie mnie lubili* i chcieli pić
sznapsy o 10 rano, ale się wymigiwałam. Na szczęście
nikt nie był nachalny. Tak mi się przypomniało po
przeczytaniu Twojego wiersza. A, i śpiewali mi jeszcze
piosenki.
Pozdrawiam Wiktorze :)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Tomku! - nie dokońca rozumiem,dlaczego piszesz o
"zonglowaniu" słowem.Czyżbyś zastanawiał się lub
sugerowal, ze wiersz jest pustoslowiem autorskim,
pozbawionym autentycznych odczuć - lub, ze adresatka -
mogla być ta, czy inna - w sumie dośc przypadkowa?
To nie byla przypadkwa osoba, darylem ją prawdzi
sympatią ,a i ona może mnie lubila troche, tak jak
normalna dziewczyna - kolezanka może lubić starszego o
20 lat kolegę.
Owszem -słowo - zawsze staralem się wykozystywać w
moim angażowanu się emocjonalnym. Dziewczyn z pracy -
kelnerk - dla których pisałem wiersze lub wierszyki
było jeszcze dwie:obie Agnieszki, kilka wiersy
napisalem dla szefowej... - zawsze prawdziwie. Co do
wiersza "Robak" - korciło mnie, aby odczytać innej
osobie, jednak wyszlo na to, ze napisalem dla niej
kilka znaczących dla mnie wierszy. Wierszami
zdobywalem zdobywalem jedyne wzajemność uczuć,ale
zawsze do 2002 , byłem samotnym facetem. Późniejszy
przydzial do "mojej Alicji" polegał na dlugoletniej
głębokiej przyjaxni z Jej strony,rzekomo bez
zaciągania nadmiernych -zobowiązan z mojej strony, co
do Jej wylączności.
Pozdrawiam serdecznie:)

Chicago Chicago

Teraz to nie mydl nam oczu Robakiem z dużej czy z
małej. Pokazałeś, że umiesz żonglować słowami i w
pamiętniku znalazłaby się niejedna kelnereczka.

valanthil valanthil

Gdyby tylko wiedziała, ile metafor straciła...

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Ten Robak z wielkiej litery jest trochę jak zwiastun i
obacność smierci, Thanatos jakaś, przewożnik na drugi
brzeg, symbol zamieniania się w pokarm, w proch, w
wydalinę. Jest też zapowiedzią nikczemności, ktora
może spotkać ten wiersz w użytku "wierszoklety" w
którym zrodzi sie pokusa, by go ponownie wykorzystać.
- trochę ta wielka litera po to, aby nad tym robakiem
chwilę dłużej się zatrzymać.

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

KRzemAniu! - i mi troszkę dokuczała ta dużalość
zaimkow, tylko nie mialem koncepty - jak? -
Popróbuję...
Dzięki za całość komentarza. Serdeczne pozdrawiam:)

krzemanka krzemanka

Ładnie:) Zastanawiam się czy po pozbyciu się kilku
zaimków nie byłoby ładniej. Np z
"Dłońmi pragnę Ciebie pieścić,
by dojrzałość witać piersi" albo inaczej zamiast
"Dłońmi swymi chcę Cię pieścić,
witać Twych dojrzałość piersi"?
Wiadamo, że autor najlepiej wie, co jest dobre dla
jego wiersza. Zastanawia mnie ten "Robak" pisany z
dużej litery.
Miłego dnia:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »