Robak
Wiersz dedykowany uroczej studentce - kelnereczce, w której się troszkę podkochiwałem
Odnalazłem – ust Twych szminkę:
smak świeżości, kolor zdrowia...
- wśród kobiecej witaminki
biało – błyska – kość słoniowa
(...takie usta – chcę – całować.)
Dłońmi chciałbym Ciebie pieścić,
powitać dojrzałość piersi
- i dreszcz – zjednać – w dwóch osobach.
(- to przeminie – tak, jak zdrowie...)
- Zgaśnie – blask. – Z martwością
powiek,
zgasną me marzenia drżące...
- Ktoś – pożegna się – bez słowa.
(- i ust mych – dosięgnie Robak)
...
- Lecz – na zawsze – pozostanie,
jak – najmilszych ust - dotknięcie
- trwalszy, niż jest ludzka pamięć
wiersz dla Ciebie...
- wiersz – na szczęście.
******
Wiersz z połowy lat
dziewięćdziesiątych
Komentarze (33)
z podobaniem pozdrawiam
Pamiętam już tylko jej uśmiech, gdy czytałem Jej ten
wiersz - i to, ze byla cudowną radosną i inteligentną
dziewczyną. Pracowaliśmy razem - może rok, może
półtora roku. Nawet imię już się w mojej pamięci
zatarło... (- Wybacz! - XYZ - wybacz...)
nie wiadomo jakie są losy kelnereczki, ale wiersz
pozostał. I to jest nagroda dla poety.