Robert
Stoi Opel mi pod bzami
Stoi sobie miesiącami
On tak stoi i zawadza
Robertowi nie przeszkadza
Bo ten Robert tak nim jechał
że do domu nie dojechał
Jak mu facet walnął wiecie
To przywieźli na lawecie
PZU go skasowało
Lecz mi zabrać go nie chciało
A to przez Roberta wszystko
I asekuracyjne towarzystwo
Robert takie ruchy ci ma
Jak ten wyścigowy ślimak
Robert dom też tak buduje
Materiałów mu brakuje
Robotnicy nań sklinają
A koledzy wyśmiewają
Dzisiaj Opla wreszcie wzięli
Robert chyba się nie zmieni
Niech go weźmie jakaś baba
Bo mi szkoda tego dziada.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.