Rock n roll
Twoje ręce odległe
Wyzwól je ze wstydu
Bezwiednie podnieś mnie z podłogi
Z piskiem się rozlegnę
Szarpnij mną
Rób to wciąż
Nauczona ekstazę dawać
Jestem szaleństwem i ciszą Twą
Płonę, gdy zbliżasz palce swe
Głośniej, mocniej
Muzyka ta
Niech całością stanie się
Ochoczo zdominuj mnie
Wyczuj, przesuń
Pracując palcami do głębi traf
Splątana rozkoszą odwdzięczę się
Wszyscy uchylą usta swe
Zatrzymane źrenice
Nieprzytomnie uszy
Naszym spazmem upoją się
Wraz z Twą wizją narkotyczną
Wirującym zewem stanę się
O podłogę roztrzaskasz mnie -
- Niegdyś dobrą gitarę elektryczną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.