Rocznica zaślubin
"Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące my po świeże przychodzimy w oceanie pluskające" Gall Anonim
Mój dziadek pod Hallerem
zaślubił z Polską morze
miało już być lepiej
mój ojciec mnie za rękę
do brzegu przyprowadził
patrz córko to jest Polska
dla moich dzieci morze
to dom, powietrze, słońce
tak je nauczyłam
Naszym dziadom nie starczały
ryby, słone i cuchnące
my po świeże(?) iść musimy*
jak niewolnicy płaczące
*do Unii
Jestem na beju chyba "cukierkową Kryhą". Nie bójcie się pisać, co myślicie na temat moich wierszy. Przecież się nie obrażę, za to ze ktoś ma inne zdanie niż ja.
Komentarze (12)
Mi też się nie podoba, nie wiadomo o czym jest ten
wiersz
Przeczytałam,ale mi się nie podoba,ani forma,ani
poglądy:(
Wiersz zaangażowany. Już takie u Ciebie czytałem.
Świadczy to o wrażliwości na ten temat. Wyczuwa się
prawdziwość przekazu i to mi się najbardziej w nim
podoba. Hej. Przyszedłem do ludzi ale czy wyszedłem na
ludzi? :) Pozdro!
O tak, zdecydowanie to czasy niewolnictwa, niżby
pomagania, gdzie góruje bieda nad naszymi głowami.
kONSTACYJNIE sKonstatuję,choć wiersz rybą zalatuje -
opinią o nim się z tobą podzielę: Ty wspaniałe
zaślubin ( z morzem) oddałaś ideę!
Ojczyzna - tak sądzę jest - gdzie nasze pieniądze. Ze
złodziejem i katem nie mozna być bratem. Ci co
podstępnie mają wszystko, żeby w ryzach polski plebs
utrzymać i posyłać go na ich święte wojny, mają język
z trybun w patriotyzm strojny.
cudze chwalicie swojego nie znacie...klimat tradycji
piekna miłości do natury korzeni i te realia ostatniej
strofy..powiało smutkiem
....zgadzam się z Tobą ,przypomina czasy nie
partnerstwa tylko poddaństwa...
Podoba mi sie choc jestem zawolennikiem UE.
Niezalezność i odrębność to coś co odróznia i nie
pozwala zapomnieć o przeszlym patrząc z nadzieja w
przyszlość. Pozdrawiam
hmm...wszelkie zawarte związki , mają dobre i złe
strony.W wierszu ciekawe fragmenty historii kraju ..i
osobistej
wiersz ciepły aczkolwiek zaskoczyła mnie ostatnia
zwrotka(dla mnie niepotrzebna) Umiłowanie do ziemi
rodzinnej to trudna matera naszego życia. Pozdrawiam
Ostatnie strofy są przerażające:) jak w wierszu
moherowych beretów za przeproszeniem dot.
przystąpienia do Unii:)