RODZINNE STRONY
Kochanej Mełgwi - kolebce mojego życia
Ktokolwiek będzie w podlubelskiej
stronie
Jadąc samotnie lub w ludzi gromadzie
Niechaj zatrzyma ,,mechaniczne konie,,
Spojrzy ku rozległej osadzie
MEŁGIEW tu swoje roztacza granice
Gdzie pola i łąki dookoła
A od patrzenia aż bolą źrenice
Z oddali widać już wieżę kościoła
Gdy wjeżdżasz fontanna oczy wszystkich
cieszy
Na maszcie herb gminy - dwa lamparty i
rzeka
Serdeczni są ludzie i nikt się nie
spieszy
A wszystko przybysza zaprasza urzeka
Na rondzie ,,Młynarz,, żarnami obraca
Przypomina, że ciężka przy mieleniu
praca
Tu nad rzeką kiedyś wodne młyny stały
Koła młyńskie wodę ciągle pobierały
Kiedy wejdziesz na wzgórze to od wschodniej
strony
Ukaże się w krasie cała okolica
I Świdnik w oddali i las gdzieś zielony
To wszystko jest piękne i oczy zachwyca
Choć może piękniejsze bywają krainy
Którymi jest ktoś zauroczony
Lecz dla mnie najmilsze mełgiewskie
równiny
Kochane, rodzinne moje strony!
,,Młynarz,, - rzeźba ustawiona na rondzie w
Mełgwi
Komentarze (12)
bardzo ładnie napisałeś o rodzinnej Mełgwi, kto wie,
może kiedyś tam zajrzę :-)
W pięknej okolicy mieszkasz,nasza lubelszczyzna jest
urocza,zwłaszcza opisana Twoimi wersami,aż chce się
tam być i żyć...pozdrawiam serdecznie...
Pięknie namalowałaś słowem obrazy. Wiersz czyta się
przyjemnie i zostawia miłe wrażenie. Pozdrawiam:)
mam w dłoni ozdobną karteluszka, na niej namalowany
młynarz cały od mąki biały.
Pod nim podpis kwiatkami zdobiony- zapraszam w moje
rodzinne strony
-Najdusia.
Siadam na ramionach wiatru którym mknie tam gdzie
młynarz w bieli,
widzę piękne wzgórza dziewczynę w łanie zboża, obok
niej niebieskie kaczyńce.
Wola mnie dziewczyna wymachując chustą, wołam cię
poeto, opuść wiatr osiądź koło rzeki, obok Melgwi.
Urocza gospodyni oprowadza mnie po barwnym ryneczku,
pokażę tobie poeto, takie małe kółeczko. O la boga to
kółeczko to żarna , ma objętość ogromnego walca- to
nasze posłanie, tu żyją ludzie pracowicie zacni.
okazujące miłość i kochanie
Z zachwytem gospodyni wskazuje na znaki i godła z
przed lat, w jej oczach radość,
kryje się piękna smak.
Prowadzi mnie na wzgórza, widok ze dech zapiera, a
mnie już wiatr z Mełgi z powrotem zabiera.
Na pożegnanie wiję dla niej bukiet z traw , owsa ,
żyta i kąkoli, nie daję tobie czarowna bukietu frezji,
nie zabrałem -przepraszam, gafa,
Mnie to boli.
Ładnie zapraszasz, kto wie co ja uczynię, może nie
wiatrem do Mełgwi polecę, ale zwyczajnie, plecak i w
drogę, tam czeka poetka, a jak czeka, sami wiecie.
Gratuluje ładnego wiersza - gdy tam kiedyś wstąpi
zapytam o ciebie, zostawię na parapecie, pachnące
frezie, w cudownym bukiecie .
Pozdrawiam -Bolesław
Kazdy jest jakos przywiazany do swoich stron, tak i ja
do Borow Tucholskich, kuj.pom.
Witaj najdusiu, piękny wzruszający wiersz, tak
ładnie opisujesz w mim kolebkę swojego życia, prawdę
piszesz, przyjemne okolice, często przejeżdża się
przez Mełgiew, jadąc z Lublina na pojezierze
Łęczyńskie i Włodawskie. Pozdrawiam
serdecznie.
Pięknie, obrazowo przedstawiłeś rodzinną ziemię,
czytając, miałam wrażenie jakbym to widziała na własne
oczy!!
Pozdrawiam cieplutko :))
najdusiu, jesteśmy ziomalami - mieszkam o rzut
beretem, nawet byłam w Mełgwi; pozdrawiam
/podlubelskiej napisałabym razem/
Gdyby to nie była poezja, a rzeczywistość
zamieszkałbym tam. POZDRAWIAM.
Dziękuję Redko za cenne uwagi!
Pięknie zobrazowałeś te widoki, widać, że są Ci
bliskie. Jak dokładnie sprawdzisz swój wiersz na pewno
poprawisz błędy:)). Myślę, że cudzysłów powinien być
bardziej "przytulony", jeśli wzgórze,to "to",
jeśli "te"- to wzgórza.Jeśli przecinki są, to
powinny być i kropki.
A u mnie dwa carrefoury, dwie apteki, lotnisko, las i
góra śmieci na końcu lasu, też ładnie.Pozdrowienia:)