Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Rokita, ach, Rokita

(na melodię "Titiny" Może dzisiaj pośpiewajmy...

Janeczku, ile w tobie gracji,
Kapelusz, płaszcz, mimika twa
Tyś salonowiec bez krępacji
Wiadomo zaraz; ktoś ty, a kto ja.
Na twarzy uśmiech od ucha, do ucha
Nie trzeba światła, a rozjaśnisz mrok
I nie daj Boże, gdy cię ktoś nie słucha
Wystarczy spojrzeć na marsowy wzrok.
Twa elegancja, luksus oraz szyk
Kurtyna w górę, a widownia w ryk.

Refren:

Rokita, ach, Rokita
Tyś chaber pośród żyta...
I wdzięk, i lęk, i mina
I śmiech- tak jest, to ty.
Ach panie, ach panowie
Rokita gdy coś powie
To zaraz zrzednie mina, zna każdy chwyt i knyf.

Pamiętasz, byłeś jak sierota,
Nelly odeszła*, ktoś kąsał jak pies...(* z PO)
Czy za nią odejść...korciła ochota...
I ten reporter, co był niczym giez!
Lecz pomyślałeś, została drabina
Spróbować można wejść kolejny raz
Alpinistykę mi to przypomina
Jednak dostrzegłem znowu twoją twarz.
Zrobiłbym może tak samo jak ty
Lecz nie potrafię by się śmiać przez łzy.

Refren:

Rokita, znów, Rokita...
Coś robi i nie pyta
Przed szereg stawia nowy krok
Tusk nie wie nic-znów szok!
Ach panie, ach panowie,
Czy skrywa coś ten człowiek...
Czego się tenże ima? Czy wpadł w jakiś amok...


Niestety, konkurencja czuwa.
I każdy walczy o swój skromny tron
Kiedy zazdrosny rywal się wysuwa,
Nie pozwolimy, a co na to ON...
Milczenie przerwał, liczy na oklaski...
PO ogarnął zatem cienia strach,
Pójdzie w odstawkę, czy dostąpi łaski...
Oto pytania, a za nimi, ach...
Bo w tymże cyrku każdy ma swój trik
Gdy dobry numer, to widownia w ryk.

Refren:

Rokita, ach, Rokita
Wciąż dąży do koryta
Obca mu każda drwina
I śmiech, i jęk, bo wie;
Że jeśli ON coś powie
To naród chwyta mrowie
Gdzie zatem tkwi przyczyna? I dokąd ten chłop gna?!

Renata, czy Rokita,
Waltz.... czy też pani Zyta...
Długa jest lista pytań-
Kto więcej Polsce da...?
Kraj z niego się, panowie,
Dziś śmieje..., śmiech to zdrowie,
W szczegółach tkwi przyczyna, co z siebie Janek da...

Styczeń 2007

Bernadeta. Taka... Taka już jest Bernadeta, Raz święta..., a raz kobieta. Konstancja. Jeśli... Jeśli konstelacja sprzyja, To Konstancja się uwija...! Maksym. Taką... Taką Maksym ma maksymę; Kochać w lecie, nie w zadymę...!

autor

rubin

Dodano: 2007-02-18 09:00:52
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »