Rola z ról czyli rosół musi być
Czy to już? Największym zaczynem,
drożdżowy na pyszne ciasto?
Nie będzie pyszniej? Pilnuj bułki,
pilnujże strażniczko, niewiasto…
Rosołu - a nie do rosołu, chcieli.
Zagnieciesz to, co się przyśniło.
Przecedzisz, co im do gardeł,
od tego, co w śnie miłe było.
Makaron - domowej roboty!
Niech mają. Potrafisz, poradzisz.
Nabrali... Nabrałaś ochoty.
Kobieto, w nieswojej obsadzie!
Komentarze (16)
Wymownie i życiowo, pozdrawiam :)
:) Podoba się.
Kobieta, a szczególnie polska potrafi. :)
Lubię, jak kobieta jest uległa. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Uległaś Genderowi? Żona swego pana
powinna rosół podawać rozebrana:)
Nawet i o kucharzeniu można pisać ciekawie, jak widać,
a co do naszych ról, cóż czasem i te które wydają się
nietrafione mogą okazać się ciekawe, swoją drogą ten
makaron przypomniał mi moje wyjazdy do ciotki na wieś,
gdy robiła takie własnej roboty no i rosół ze świeżego
drobiu też był pyszny. ech... aż apetytu nabrałam na
taki rosół:)
Miłego dnia marce życzę :)
W różnych rolach jesteśmy 'obsadzane', nie wszystkie
się nam uśmiechają...
Pozdrawiam
Czy to już? Największym zaczynem,
drożdżowy na pyszne ciasto?
a może
'czy to już największy wyczyn
by na świeżych drożdżach drożdżowca zrobić,bez
pilnowania jak racuszki
które to pod wpływem temperatury rosną na oleju,gdzie
rosół
na kurzych dupach traci smak... w:)
Fajnie było tak u mamy ale my mamy tyle innych
ciekawych zainteresowań, że na kucharzenie mało czasu,
pozdrawiam
Intrygujesz.
Pozdrawiam:)
mam wrażenie, że to miesiąc miodowy i świeża małżonka
chce dogodzić mężusiowi, nawet wbrew sobie.
U mojego najmłodszego syna jest tak: Marta nie lubi
gotowania to sie bierze do prania, a Jędruś gotuje bo
go to rajcuje i wszyscy są zadowoleni... najgorzej jak
trzeba robić coś czego sie nie lubi, pozdrawiam :)
Swoisty protest kobiety wyzwolonej.
Oj Marcepani, azaliż nie wiesz, że
mamy "dobrą zmianę..."
Miłego wieczoru.
Bułeczki, rosół, makaron...ochota,
do jasnej anielki, gdzie cnota?
Pozdrawiam Mariolko, kuchennie intrygujesz.
za fatamorganą sobie pozwolę ...
Nie rozdwoimy się przecież...ach my to mamy
przechlapane.Pozdrawiam.