Romeo i Julia
Budzą mnie ptaki gdzieś o czwartej rano
jeszcze słońca nie ma ale niebo jasne
od kilku tygodni ciągle jest tak samo
to nadaje dla mnie ptasie radio właśnie
Prym wiodą słowiki, kojarzą się z
Julią,
może jestem Julią bo wszak tego słucham
choć zamiast wyznania swej do mnie
miłości
chrapanie kochania wpada mi do ucha
Tkwię o czwartej rano w oknie ,drugie
piętro
może za wysoko bo ciągle brak zucha,
który na to okno do mnie by pospieszył
widać na Romeów prawdziwa posucha
Nawet mleczarz teraz nie brzęknie
butelką
bo kto widział dzisiaj jakiegoś
mleczarza
a słowik wciąż śpiewa serenadę piękną
i sceneria taka co się rzadko zdarza
Scenę balkonową zagrać by się chciało
gdy przyroda cała od miłości dyszy
spleść w uścisku mocnym swoje z innym
ciało
cóż kiedy Romeo słowików nie słyszy
Cały pogrążony w snu słodkiej krainie
rozespanym głosem po co wstałaś? pyta
i po małej chwili znów chrapanie płynie
dysonansem wielkim wśród serenad
zgrzyta
Śpij dalej Romeo, całuję twe oczy
wiem że czwarta rano to nie jest ta pora
byś swym romantyzmem mnie tu zauroczył
gdy do romantyzmu dusza twa nie skora
i mnie powiem szczerze te słowiki nużą,
więc wielce skruszona wracam w ciepłe
łoże
przy twym znanym boku zasnąć mi nie
trudno
romantyzm wspaniały lecz nie o tej porze
Komentarze (7)
Nie ma to jak słowiczy trel... może zadziała kiedyś
jak zew. ;)))
Wszelkiej pomyślności - na każdym polu.
:-) ale właśnie przeczytałam piękny i bardzo
romantyczny wiersz :-) BRAWO :-)
Trafiłam do Ciebie pod wpływem:) naszego kolegi po
piórze iiiiiiiii przyznaję, że super wyszło. O
czwartej rano rzeczywiście trudno o cokolwiek
he,he,he.Pozdrowionka ślę.
Kto rano wczas wstaje, ten cały dzień niewyspany
chodzi! Pozdrawiam!
Czas zamienić słowika na miśka on Cię w łóżku o każdej
porze wyściska :)
Jakże romantyczny wierszyk.Chyba dzisiaj obudzę się
nad ranem by posłuchać wspaniale koncertujących
słowików.Szkoda,że Twój Romeo nakrył uszy kołderką,bo
byłoby tak miło,romantycznie.Musisz kupić dzięcioła
który wystuka mu w głowę to co bije w Twoim
serduszku.Pozdrawiam.
Opowiesc o Romciu i Julci.On sowa,ona skowronek.
Pomarzyla,powzdychala a jednak wrocila do swojego
ukochanego chrapusia.