Rosół
Rzekł raz Mirek do swej żony
" Zrób mi Słonko rosół z wrony
Zupa taka gdy jest gotowa
Jest pożywna, smaczna, zdrowa
Przepis zawrę w kilku słowach
Jedna wrona, tłusta, młoda
Wypatroszyć i do garnka
Wody zimnej spora miarka
Dwie pietruszki,marchew małą
Kostkę Knorra - byle nie starą
Szczyptę soli i dwie pieprzu
I gotować to w najlepsze
Gdy już mięso będzie miękkie
Podać na talerzu pięknie "
Na to żona prasując stanik
" Czy Ci może rozum zanikł ?
Byłeś w Chińskim barze, tym blisko
I tam jadłeś owo świństwo ?
Idź na pole, poodśnieżaj
I nikomu się nie zwierzaj
Że mówiłeś te głupoty
Tylko weź się do roboty
Włóż sobie buty robocze
Za godzinę przyjdź na boczek "
O2.2O16 r.
Komentarze (7)
Zabawnie o sztuce kucharzenia:)
Super wiersz. Za uśmiech dziękuję. Pozdrawiam :)
Rosół z wrony.
O! Pewnie dobry, nie jadłam.
Muszę spróbować. Smaka mi narobiłeś.
Super wiersz. Uśmiechnięty.
Rozbawiłeś. (a dalej za Zosiak)
Fajny, z uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
fajnie się czytało Maćku
Uśmiech :)
"Zupa taka gdy jest gotowa"
Zupa taka gdy gotowa
"Kostkę Knorra - byle nie starą"
Kostkę Knorra - lecz nie starą
"Na to żona prasując stanik"
Na to żona piorąc stanik
"Byłeś w Chińskim barze, tym blisko"
Byłeś w Chińskim barze, blisko
"Włóż sobie buty robocze"
Włóż już buty, te robocze
Byłoby rytmiczniej.