równanie Schrödingera

Asie jak obiecAlam tak jestem z powrotem :)
Pozwol ze sie przywitam ladnie : DZien Dobryyyyy :)

"Nie ma rownania(...) napatoczylam sie na ten cytat
wczesniej sprawdzajac tytul/ bardzo pieknie
wytlumaczyles swoj wiersz / I udzieliles cennej
Lekcji/ jak ty kiedys wyjedziesz w dluzsza podroz
zatesknie sie!

Twoj umysl rzeczywiscie bardzo scisly ale wplatujac
matematyke w swoje utwory czynisz
je...wielowymiarowymi/ wiesz ze przeczytalam cie
prawie calego? Juz mi tak malutko do konca zostalo / a
wiec mam duze pojecie o twojej poezji / chcialabym
zebys wiedzial jestes dosyc duza inspiracja /korki
wzielabym u ciebie z przyjemnoscia ! rzadko kto trafia
sie z taka fascynacja /

Odpisalam takze na twoj komentarz pod moim wierszem I
musze cie poprosic zebys zajrzal do"dotknales mnie
slowem II" I "zrzadzenie" Masz zaleglosci a ja
potrzebuje twojego obiektywizmu/ nie wszystkich stac
na szczerosc/ a mnie przede wszystkim na niej zalezy:)
/ no to buziak I "do zobaczenia"

a to na dobranoc:
http://www.youtube.com/watch?v=cnY9ea_q3nI

Asie/ ciesze sie ze miales szybki dostep do internetu/
uscisk przed snem sie przydal:)
Odwzajemniam:)
DZiekuje za lesson number one/
moglabym cie powaznie sluchac I sluchac/
na ta chwile krociotki komentarz / ze wzgledu na brak
czasu/ ale do calosci powroce/
milych snow x

A dlaczego nie spojrzysz na to z perspektywy człowieka
wielozmysłowego? Odpowiedzi nadejdą. Jeśli będziesz
chciał je usłyszeć.
I jeszcze coś mi się przypomniało. Powiedział to
Jędrzej Śniadecki. Nikt za pewne nie wątpi w wielkie
matematyki korzyści i zasługi. Jednakże żaden kraj ani
uczony nigdy do grona krajów uczonych należeć nie
będzie i nie pozna jaka rozkosz umysłu napełnia
człowieka myślącego. Żeby do głębszych wiadomości
przebrnąć się pomyślnie trzeba ją w początkowych
zasadach objąć gruntownie. Bardzo pozdrawiam ja też na
co dzień korzystam z dobrodziejstw. Głownie całkowanie
po hiperpowierzchniach i bryłach współrzędne sferyczne
jak można to kartezjańskie. Jak najbardziej.

udało mi się dorwać do internetu, więc odpiszę
dzisiaj:
zapewne jesteś świetnym wykładowcą Kami i mam
nadzieję, że nie zarabiasz na życie sprzedając leki w
aptece:)
mój kot ukryty w powyższym tekście wygląda jednak
nieco inaczej i w niczym nie przypomina kota,
albowiem... jest to świecący punkt, którego istnienia
w żaden sposób udowodnić nie można; ale do rzeczy:
Stephen Hawking powiedział kiedyś: "nie ma jednego
równania, którym moglibyśmy opisać świat i które z
dumą moglibyśmy nosić na T-shirtach; co gorsza: nie ma
jednej rzeczywistości";
krótko mówiąc - rzeczywistości jest wiele,
nieskończenie wiele i ciemności które w nich
ewentualnie panują są dla nas niewidzialne; ale po
kolei:
zacznę Iguś (ściskam Cię serdecznie) od płaszczaków,
których dwuwymiarowy świat jest płaszczyzną opisywaną
pojęciem długości i szerokości, a istniejące w naszym
wymiarze pojęcia głębokości i wysokości są dla
płaszczaków matematyczną abstrakcją:)
uzdolnione matematycznie płaszczaki wiedzą jednak, że
w ich świecie istnieje nieskończenie wiele prostych i
o ile nie są one równoległe, wcześniej czy później
muszą się one przeciąć; toteż podążają w życiu prostą
drogą wiedząc, że kiedyś się spotkają:)
wykształconym płaszczakom znane są także pojęcia:
punktu, odcinka, półprostej, pęku prostych a nawet
kartezjańskiego układu współrzędnych; brrrr...
zwykle mówiąc o płaszczakach posługujemy się mrówką na
gazecie, ale w rzeczywistości istnieją na świecie
stworzenia, które zdają się nie postrzegać trzeciego
wymiaru:
to nartniki - owady chodzące po wodzie; padają
ofiarami ryb i ptaków, których nie są w stanie
dostrzec...
zanim jednak zaczniemy dyskusję z płaszczakami,
przypomnijmy sobie o prostych, których istnienie leży
poza możliwościami ich pojmowania; to proste
wichrowate, czyli takie, które nie mają punktów
wspólnych;
jeśli Iguś jedną rękę podniesiesz w górę, a drugą
wyciągniesz przed siebie, to wytyczą takie właśnie
proste; leżą one na różnych płaszczyznach, których
płaszczaki nie potrafią sobie wyobrazić, ponieważ
znają tylko jedną: swój świat;
świadomość, że może istnieć inny staw, na których
również żyją nartniki jest im zupełnie obca;
ale proste wichrowate mogą wprowadzić pewien zamęt w
świecie płaszczaków, ponieważ prosta która nie należy
do świata płaszczaków - zostawia na nim pewien ślad;
to punkt w którym prosta wichrowata przecina ich
płaszczyznę (a przeciąć musi, ponieważ w naszym
trójwymiarowym świecie nie ma płaszczyzn
wichrowatych)...
no dobrze, ale czy jeden z nieskończenie wielu
punktów może być dla płaszczaków dowodem na istnienie
trzeciego wymiaru?
to trochę paradoksalna sytuacja, że dowodem może
być... brak dowodu... (tak również można w pewnym
uproszczeniu interpretować równanie Schrödingera),
więc poopowiadam Wam jeszcze trochę o płaszczakach
(mam nadzieję, że nie przynudzam):)
na Wydziale Fizyki UP (Uniwersytetu Płaszczaków) uczą,
że ze świecącego punktu (punktowego źródła światła)
światło rozchodzi się po liniach prostych we
wszystkich kierunkach;
ale zrobimy płaszczakom pewien dowcip i wiązką światła
(np laserowego) oświetlamy ich świat z góry...
zauważą na powierzchni stawu świecący punkt, z
którego... nie rozchodzi się światło;
to dla płaszczaków szok, anomalia, bo jakim cudem ze
świecącego punktu może nie wydostawać się światło?
jest to zjawisko zupełnie niezgodne z ich nauką...
czy punkt może świecić i nie świecić? to przypomina
nam kota, który jest żywy i martwy jednocześnie... ale
to jeszcze nie koniec innego aspektu równania
Schrödingera, które tak pięknie objaśnił Kami...
naukowcy ze świata płaszczaków będą oczywiście
kombinowali, jak wyjaśnić dziwne zjawisko świecącego
punktu, ale kiedy będą starali się je zbadać, dotknąć,
punkt... zniknie z powierzchni stawu, ponieważ
płaszczaki są w stanie przesłonić jego źródło...
w taki sposób płaszczaki nie wyjaśnią zjawiska
dziwnego znikającego świetlnego punktu...
i tak oto dochodzimy do sedna równania Schrödingera:
każda próba ingerencji w układ czyni niemożliwym jego
zbadanie;
czy my - dumni trójwymiarowcy - uwierzymy w świat
czterowymiarowy?
ja osobiście jestem głęboko przekonany, że świat nie
kończy się na trzecim wymiarze - a o taką koncepcję
dobijają się nie tylko fizycy, którym niezmiernie
trudno jest wytłumaczyć słabość oddziaływania
grawitacji;
cienie obiektów czterowymiarowych w naszym świecie
są... trójwymiarowe; czy czasami ktoś nie robi nam
dowcipu, kiedy widzimy świecące postacie i obiekty,
których nie można dotknąć?
taka jest właśnie bajka z mojego wiersza...
w naszym świecie nie ma płaszczyzn wichrowatych - w
czwartym wymiarze istnieją; w świecie pięciowymiarowym
istnieją trójwymiarowe światy wichrowate;
są ciemności, których nigdy nie zobaczymy, choć
domyślamy się, że nasz staw nie jest we wszechświecie
jedyny...
wszystkich cierpliwych serdecznie pozdrawiam:)))

Umiesz zaintrygować nie tylko tytułem. Tak, kamykow
dobrze wytłumaczył takiemu laikowi jak ja. Pozdrawiam
:)

warto przeczytać, naprawdę .! Pozdrawiam

podoba się, nie tylko puenta:) pozdrawiam

Witaj!
Komentarze pod wiersze mówią bardzo wiele,że warto
było przeczytać!
Pozdrawiam serdecznie:)

Hahahah!roxi mialam to samo powiedziec!
Kamikow nie przepraszaj, As uwielbia takie rozmowy,
jak wroci z podrozy na pewno ci odpowie:)
swoja droga dla takich komentarzy I wierszy warto tu
powracac/ w matematyce ogarniam tabliczke mnozenia :p

Wiec Asie chyba sie zapisze u ciebie na korki:)
Ps. 1 / following kamykow wywod/ puenta swietna!

No to wracaj juz bo teraz ja sie stesknie:)

Sztampowy- tego z pewnością nie można powiedzieć.
Pozdrawiam:)

Kamykow opisałeś to dobrze swoimi słowami i powiem Ci,
że zrozumiałam więcej niż z wikipedii:)))

Równanie Schrodingera opisują funkcje falowe. W
mechanice kwantowej nie można określić kilku
parametrów jednocześnie, ze względu na specyfikę
mikroświata. Nie można tam zagląć, bo kwant światła o
którym już pisałem niezbędny do zasygnalizowania gdzie
dany przedmiot się znajduje burzy równowagę tego
układu. Można natomiast określić z dużym
prawdopodobieństwem gdzie dany przedmiot będzie się
znajdował. Mamy 50% szans na stateczne jego
znalezienie. To tak jak ten słynny paradoks o kocie
Schrodingera. Nie będę przywoływał tego eksperymentu
bo nie jest to miejsce odpowiednie dla takich
rozważań. Powiem co wynika. Na końcu eksperymentu nie
można stwierdzić, czy kot jest żywy czy martwy. Według
teorii kwantowej kot jest w połowie żywy lub w połowie
martwy. Co też było silnym dowodem między innymi
samego Einsteina do odrzucenia tej teorii. Okazało się
jednak, że nie wiadomo dlaczego, pomimo
irracjonalności całej teorii wyniki potwierdzają się w
doświadczeniu.

Dlatego też mogę powiedzieć w świetle teorii
kwantowej, że wydostajesz się na zewnątrz w połowie
związany i w połowie wolny. Pozdrawiam i przepraszam
za tak długi wywód.

głęboko i niebanalnie...pozdrawiam

Witam niewidzialna ciemność jest do zaakceptowania.
Natomiast nie można jej zobaczyć, ponieważ kwant
światła potrzebny do zobaczenia czegokolwiek naszym
zmysłem wzroku już by ją rozjaśnił. No i po ciemności.
To tak jak ciało doskonale czarne. To tylko teoria.
Pochłania całość promieniowania elektromagnetycznego.
Jednak obecnie dowiadujemy się, że nawet czarna dziura
ciałem doskonale czarnym nie jest. Czy wiesz, że kolor
biały to tak naprawdę wszystkie kolory występujące
jednocześnie? Pozdrawiam serdecznie. Twój wiersz dał
mi dużo do myślenia.