równolegle
kiedyś byłam dzieckiem
bez trudu zatrzymywałam czas
oglądałam przez szkiełko i oko
poddawał się bez sprzeciwu
posłusznie przystawał przy kałużach
a ja patykiem mieszałam chmury
nad głową
rozbijałam niebo
przyspieszał kiedy biegłam do ogrodu
huśtałam się na huśtawce
skakałam przez cokolwiek
zwalniał dla biedronki
albo mrówki
w nieskończoność powtarzał tę samą
minutę
żeby trwała
znikał za każdym razem gdy usnęłam
a dziś
pozwala mi biec
zwalniać i przyspieszać
przystawać na dłużej nie zawsze tam gdzie
trzeba
w miejscach niekoniecznych
gubić się i znajdować
w tej lub innej minucie
zatrzymamy się
przy tej samej chwili
równolegle bliscy
Komentarze (11)
Dawno mnie tutaj nie było, a wiem, że produkujesz
perełki, bardzo nie tuzinkowo piszesz o czasie, lubię
też np Nulę Mychan ale muszę ją znaleźć i mam z tym
problem.
Pomyślności w Nowym Roku życzę.
Bardzo ciekawa refleksja!
Pozdrawiam :)
dobry,
druga strofoida fajna:)
tę samą minutę?
Podoba mi się ten wiersz, jego obrazowanie, refleksje
w nim przedstawione i sposób, w jaki są spisane. Trzy
ostatnie wersy mogłyby być też samodzielną miniaturą.
Mała korekta tylko:
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/te-czy-ta;2227.html
równolegle a nie razem bliscy...
Interesująca refleksja
O ile dobrze pamiętam, to linie równoległe nie
przecinają się...
Bardzo dobry wiersz
Pozdrawiam:)
ciekawa refleksja
Ładna życiowa refleksja skłaniająca czytelnika do
przemyśleń nad wartością przemijania.
Pozdrawiam:)
Ciekawie oddana refleksja o światach ,,równoległych" ,
o nieobiektywności czasu,o przemijaniu ;))
ciekawy wiersz pozdrawiam